Proszę mnie oświecić w kilku kwestiach:
1. Czy to nie czerwonousta pani Staniszkis jako pierwsza wypłynęła na szerokie wody medialne tworząc epopeję pt. “to był spisek, żeby pogrążyć biednego Prezesa”?
2. Czy przypadkiem pani Staniszkis nie zapodała tych szczęsnych przemyśleń po konferencji, na której biedny Prezes totalnie się skompromitował opowiadając o “niesłychanej zbrodni”?
3. Czy Cezary Gmyz, podając się dziennikarza śledczego z wieloletnim doświadczeniem, jest skończonym idiotą, wierząc kompletnie BEZKRYTYCZNIE swoim “czterem źródłom” i nie konsultując się z kimś, kto ma pojęcie o chemii materiałów wybuchowych i urządzeniach pomiarowych takich związków?
4. Pomijając proweniencję i “biznesy” Hajdarowicza, czy Pan – jako prywatny przedsiębiorca – nagrodziłby awansem pracownika, który po jednorazowym piku sprzedaży poważnego tytułu prasowego byłby odpowiedzialny za zjazd tegoż tytułu gołym tyłkiem po brzytwie do basenu z tabloidową jodyną?
5. Czy przypadkiem “Rzepa” nie była postrzegana (a po “trotylu na wraku” nawet bardziej) jako tytuł wyjątkowo łagodny (mówiąc oględnie) wobec “biednego Prezesa”, jago twórczości i akolitów?
6. Czy słyszał Pan, żeby Hajdarowicz popełnił w ostatnich dniach jakieś czystki dziennikarskie w innym, jeszcze bardziej przyjaznym PiS, tytule należącym do Presspublici, pt. “Uważam rze”?
Panie Jerzy
Proszę mnie oświecić w kilku kwestiach:
1. Czy to nie czerwonousta pani Staniszkis jako pierwsza wypłynęła na szerokie wody medialne tworząc epopeję pt. “to był spisek, żeby pogrążyć biednego Prezesa”?
2. Czy przypadkiem pani Staniszkis nie zapodała tych szczęsnych przemyśleń po konferencji, na której biedny Prezes totalnie się skompromitował opowiadając o “niesłychanej zbrodni”?
3. Czy Cezary Gmyz, podając się dziennikarza śledczego z wieloletnim doświadczeniem, jest skończonym idiotą, wierząc kompletnie BEZKRYTYCZNIE swoim “czterem źródłom” i nie konsultując się z kimś, kto ma pojęcie o chemii materiałów wybuchowych i urządzeniach pomiarowych takich związków?
4. Pomijając proweniencję i “biznesy” Hajdarowicza, czy Pan – jako prywatny przedsiębiorca – nagrodziłby awansem pracownika, który po jednorazowym piku sprzedaży poważnego tytułu prasowego byłby odpowiedzialny za zjazd tegoż tytułu gołym tyłkiem po brzytwie do basenu z tabloidową jodyną?
5. Czy przypadkiem “Rzepa” nie była postrzegana (a po “trotylu na wraku” nawet bardziej) jako tytuł wyjątkowo łagodny (mówiąc oględnie) wobec “biednego Prezesa”, jago twórczości i akolitów?
6. Czy słyszał Pan, żeby Hajdarowicz popełnił w ostatnich dniach jakieś czystki dziennikarskie w innym, jeszcze bardziej przyjaznym PiS, tytule należącym do Presspublici, pt. “Uważam rze”?
No, to czekam.
Magia -- 12.11.2012 - 18:30