kupiłbym roczną prenumeratę na iPada, ale że trudno się to czytało na tablecie (zero optymalizacji, coś jak zeskanowane wydanie papierowe, z koniecznością używania lupy żeby cokolwiek poza tytułami przeczytać), więc wziąłem miesięczną, którą skasowałem zaraz po nieszczęsnym “trotylu”. Zobaczymy co dalej, oby nie zaczęli się gonić z własnym ogonem (i z blogerami).
O mało co
kupiłbym roczną prenumeratę na iPada, ale że trudno się to czytało na tablecie (zero optymalizacji, coś jak zeskanowane wydanie papierowe, z koniecznością używania lupy żeby cokolwiek poza tytułami przeczytać), więc wziąłem miesięczną, którą skasowałem zaraz po nieszczęsnym “trotylu”. Zobaczymy co dalej, oby nie zaczęli się gonić z własnym ogonem (i z blogerami).
s e r g i u s z -- 30.11.2012 - 17:42