Panie Jerzy
“W skali północnego-wschodu (NE), to może to być” jedynie żenujący incydent. Nie większy niż rodzinna kłótnia na imieninach cioci.
Pani patrząc z zewnątrz widzi to jako żenujący incydent, a im się świat wali. To oczywiście różnica perspektywy, niemniej w skali mrówki, nasze kichnięcie może być tragedią. :)
Nic mi nie wiadomo o pokrewieństwie z mityczną Kasandrą. Za kuzynkę takowej mogą mnie uznawać osobniki o ograniczonej zdolności do ogarniania szerszego spektrum widzenia rzeczywistości, mniejszej niż czubek ich własnego nosa.
Ale za to proszę mnie nie winić. ;)
Proszę się nie oburzać za to pytanie. Nie chcę roztrząsać sprawy na forum ogólnym, zatem poproszę o kontakt prywatny Berzol [at] poczta [dot] fm. Obiecuję, że w razie gdyby odezwała się Pani, wykorzystam ten kontakt do wyjaśnienia skąd to moje pytanie i bez wyraźnego życzenia z Pani strony nie będę używał go do kontaktowania się z Panią.
Pani Anno!
Panie Jerzy
“W skali północnego-wschodu (NE), to może to być” jedynie żenujący incydent. Nie większy niż rodzinna kłótnia na imieninach cioci.
Pani patrząc z zewnątrz widzi to jako żenujący incydent, a im się świat wali. To oczywiście różnica perspektywy, niemniej w skali mrówki, nasze kichnięcie może być tragedią. :)
Nic mi nie wiadomo o pokrewieństwie z mityczną Kasandrą. Za kuzynkę takowej mogą mnie uznawać osobniki o ograniczonej zdolności do ogarniania szerszego spektrum widzenia rzeczywistości, mniejszej niż czubek ich własnego nosa.
Ale za to proszę mnie nie winić. ;)
Proszę się nie oburzać za to pytanie. Nie chcę roztrząsać sprawy na forum ogólnym, zatem poproszę o kontakt prywatny Berzol [at] poczta [dot] fm. Obiecuję, że w razie gdyby odezwała się Pani, wykorzystam ten kontakt do wyjaśnienia skąd to moje pytanie i bez wyraźnego życzenia z Pani strony nie będę używał go do kontaktowania się z Panią.
Ukłony
Jerzy Maciejowski -- 04.02.2013 - 20:48