Ja przestałem niektórym ludziom podawać rękę. I nie wiedziałem, że to takie trudne. Zupełnie ciekawe. Moje porównanie w komentarzu było, jakie było, widać nieudane lub nieczytelne, bo nie chodziło mi o Pana. Co nie zmienia faktu, że mam o Panu złe zdanie. Nigdy też nie przeczyłem, że transformacja była sprawiedliwa, zdziwiłby się Pan, gdybym Panu powiedział jak dokładnie to znam. Być może, a nawet zaryzykuję, że na pewno, “załapałem się” słabiej niż Pan, właściwie w ogóle. Przyjechałem do stolycy, mając nic i znając nikogo. I dlatego zdumiewa mnie, że Pan nie widzi dramatyzmu. Zgadzam się natomiast, że “Utrwalenie kultury prawnej i politycznej wymaga czasu, oraz nieustannej troski, której jakoś nie mogłem dostrzec”. Ja też jej nie mogłem dostrzec, choć z wyjątkami, a teraz to już w ogóle jej nie mogę dostrzec. Dbajcie zatem, towarzyszu, o to dobro, żeby nam się żyło lepiej.
>Yassa
Ja przestałem niektórym ludziom podawać rękę. I nie wiedziałem, że to takie trudne. Zupełnie ciekawe. Moje porównanie w komentarzu było, jakie było, widać nieudane lub nieczytelne, bo nie chodziło mi o Pana. Co nie zmienia faktu, że mam o Panu złe zdanie. Nigdy też nie przeczyłem, że transformacja była sprawiedliwa, zdziwiłby się Pan, gdybym Panu powiedział jak dokładnie to znam. Być może, a nawet zaryzykuję, że na pewno, “załapałem się” słabiej niż Pan, właściwie w ogóle. Przyjechałem do stolycy, mając nic i znając nikogo. I dlatego zdumiewa mnie, że Pan nie widzi dramatyzmu. Zgadzam się natomiast, że “Utrwalenie kultury prawnej i politycznej wymaga czasu, oraz nieustannej troski, której jakoś nie mogłem dostrzec”. Ja też jej nie mogłem dostrzec, choć z wyjątkami, a teraz to już w ogóle jej nie mogę dostrzec. Dbajcie zatem, towarzyszu, o to dobro, żeby nam się żyło lepiej.
referent -- 06.03.2017 - 16:36