Taaak.. min widzę rzeczywiście sporo.
Tak po obu stronach barykady, jak i w karmanach siedzącej na niej żurnalii.
Tylko trałowców wciąż niczym na lekarstwo.
Więc raz jeszcze przepraszając za rusycyzmy, którne w rodzimej martyrologii do dziś bywają często ‘conditio sine qua non’, pozwolę sobie dorzucić smutną refleksję,
że wspominając wyblakłe już na murach napisy ‘dawniej E.Wedel’, zaczynam pomalutku odczuwać tęsknotę do śmigniętych Banksowym sprayem:
Min niet!
U kresu drogi nadrabiają więc minami
Taaak.. min widzę rzeczywiście sporo.
Tak po obu stronach barykady, jak i w karmanach siedzącej na niej żurnalii.
Tylko trałowców wciąż niczym na lekarstwo.
Więc raz jeszcze przepraszając za rusycyzmy, którne w rodzimej martyrologii do dziś bywają często ‘conditio sine qua non’, pozwolę sobie dorzucić smutną refleksję,
lavadocerebral -- 12.05.2017 - 11:35że wspominając wyblakłe już na murach napisy ‘dawniej E.Wedel’, zaczynam pomalutku odczuwać tęsknotę do śmigniętych Banksowym sprayem:
Min niet!