Wczoraj poinformowano, że Prezydent USA wyraził się w Moskwie, że USA chcą Rosji silnej. Pomijając mozliwość przejęzyczenia, pozostają tylko dwa warianty: 1 – Prezydent USA wyraził tylko zwykłą, niewiele znaczącą uprzejmość dyplomatyczną albo 2 – Prezydent USA naprawdę tak uważa i w tym kierunku (umacniania Rosji) będzie prowadził politykę największego światowego mocarstwa. Te dwa warianty implikują dwa wnioski: 1- słów Baracka Husseina Obamy nie należy traktować poważnie lub 2- Barack Hussein Obama jest politycznym ignorantem, szkodzącym Ameryce i całej reszcie tego, co kiedyś nazywało się Wolnym Światem. Dla Polski w każdym przypadku oznacza to koniec szans na bliski sojusz z USA, na Tarczę, na stacjonowanie w Polsce znaczących oddziałów US Army – jedyne co realnie zapewniłoby nam bezpieczeństwo, w przeciwieństwie do wyznawanego przez obecnych decydentów wishfull thinking o znaczeniu NATO, UE, KBWE itp. Skutkiem „resetowania” przez USA stosunków z Rosją będzie niestety dalsze pogarszanie się siły i pozycji Polski w Europie, co w połączeniu ze strategicznym partnerstwem niemiecko-rosyjskim nie nastraja optymistycznie…
komentarze
Z braku laku
Jankesi mogą nas wyobracać jak chcą.
A brakiem jest jakikolwiek brak celow do zrealizowania dla Polski na Wschodzie.
Jest tylko bleblanie o przewidywalności, zaufaniu i bezpieczeństwie. I demontaż Wojska Polskiego sprowadzonego do Legi Polskiej na użytek USA.
A cel można prosto wyznaczyć.
Igła -- 08.07.2009 - 15:07Redukcja Rosji.
Odbicie i przyłączenie ( poprzez różne formy dominacji ) rejonu Królewca, który jest strategicznym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa.