Witam,
przybyłam tu z trochę “innej planety” zaproszona przez jednego z blogerów. Mam nadzieję, że atmosfera będzie sprzyjająca do życia i zadomowię się na dłużej. Przynoszę ze sobą klimat małej kafejki pełen aromatu świeżo zaparzonej kawy i miejsce do relaksu przy niezobowiązującej filiżance małej czarnej…
Na początek mój wiersz o lekko erotycznym zabarwieniu o pewnym kawoszu i jego gorących uczuciach do takiej małej, czarnej…
ROZTERKI PEWNEGO KAWOSZA
Stoi przede mną świeżo nalana,
Kawa, prawdziwa. Na stół podana…
Czarna dama.
Stoi i aromatem swym kusi,
Pewnie niezwykle mocna być musi…
Uff, jak gorąca!
Ach, jak pachnąca!
I jak czarownie parą dymiąca!
Jej pianka skrzy się, ciepło paruje,
Para się sennie wije i snuje…
A skąd ta piana?
Rzecz niezbadana,
Lecz dla efektu jest pożądana.
Do tego jakże ponętnie wabi,
Choć bywasz silny, tu będziesz słaby…
I choćbyś bronił się z całej siły,
Myśl o niej sprawia dreszcz ciała miły…
I choćbyś nie wiem jak się opierał,
Przegrany jesteś tu, jak cholera…
Najpierw powoli do ust ją podnoszę,
Bo pić w pośpiechu kawy nie znoszę…
I delektuję się jej widokiem,
Czuję ją w nozdrzach…
I pieszczę wzrokiem…
O, co za boski napój z tej kawy!
Nie, nie zakończę szybko zabawy,
Więc ją odstawiam…, bo choć spragniony
I niecierpliwy, i wytęskniony
Jestem jej smaku i aromatu,
Nie chcę zbyt szybko doświadczyć jej braku…
Siedzę przy stole. Naprzeciw – ona.
Czarna, pachnąca i lekko spieniona…
Kochanka wyśniona.
Stoi i czeka, czernią czaruje…
Serce moje przyspiesza, wariuje,
A co za żądze szarpią me zmysły!
W głowie się roją szalone pomysły…
Stoi i całą uwagę mą skupia.
I myśl się taka kołacze niegłupia:
Chciałbym zatopić się w tobie do dna,
Tak jak cię wielbię i pragnę do cna…
komentarze
Czołem, czołem...
A o herbacie tyż będzie?
Igła -- 11.09.2008 - 18:25Bo ja generalnie za oną.
:)
Witam
kaaaawaaaaaaa, dużo kawy …!
Pijany Inkwizytor -- 11.09.2008 - 18:30Owszem, owszem...
A o herbacie tyż będzie?
Bo ja generalnie za oną.
U nas zwykło w kawiarniach pić również herbatę, więc nie wykluczam i wątków herbacianych…
Nieważne w gruncie rzeczy co kto pije, ale w jakiej atmosferze to robi i czy napój jest smakowity…
Postaram się, żeby i Ci od herbaty nie wychodzili stąd trzaskając ze złości drzwiami…
pozdrawiam,
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 18:34szefowa Kawiarenki
Kawiarkę szanowną witam
jeden z blogerów mi przekazuje, że się bardzo cieszy:)
I ma nadzieję, że inni też.
Panie Igło, pan to od razu ,,faux pas” popełnia, w kawiarni gadać o hełbacie, no nie godzi się.
Choć ja uwielbiam oba płyny, ale ja to w ogóle pić lubiem.
pzdr
grześ -- 11.09.2008 - 18:34Dziękuję Grzesiu...
za zaproszenie i serdecznie sama zapraszam na co-nie-co od czasu do czasu.
Tak niby przypadkiem, w przelocie, po drodze skądś i gdzieś...
pozdrawiam,
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 18:39szefowa Kawiarenki
A to dzięki..
I smaczneho wszystkim życzę.
Smakoszom czaju też.
No tak?
A czy Szanowna Szefowa zna takie powiedzonko gen. Wieniawy-Dłogoszowskiego
Nie ważne z kim wódkę pić – byleby zimna była?
Igła -- 11.09.2008 - 18:40Kawiarko,
ja już bywam od dawna w kawiarnii, gdybym nie bywał, to bym nie wiedział, ze tak fajnie, ostatnio Anny Szałapak i Krajewskiego słuchałem, co do innych piosenek i tekstów mam zaległości, mam nadzieję, że tu będą równie ciekawe posłuchałem, tyko tam jakos z komentowaniem mi nie wychodzi za często.
A w ogóle biorę się za czytanie wiersza, bo jeszcze nie przeczytałem,a komentuję.
Pozdrówka
grześ -- 11.09.2008 - 18:42Igła
nie znam, ale co mam znać, jak ja chociaż w gruncie rzeczy niewinna, ale raczej “winna” jestem…
pozdrawiam,
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 18:42szefowa Kawiarenki
No, no, wiersz prawdziwie
erotyczny
:)
pzdr
grześ -- 11.09.2008 - 18:43Grzesiu...
A jakieś skojarzenia co do utworu, który był inspiracją?
pozdrawiam,
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 18:48szefowa Kawiarenki
Pan panie Grzesiu
To zaraz powie, żeś samotnym i niezrozumianym.
Szczególnie przez kobitki.
Nie ze mną te numery.
Igła -- 11.09.2008 - 18:53Czy ja nie wiem, że pan potem na privie swoje fotki z autografem, paniom rozsyłasz?
I piosenki z życzeniami?
Igło
Tak się grześ promuje:) Jeszcze trochę a zawodowo będzie samotny i niezrozumiany, prowadząc przy okazji spotkania motywacyjne pt. “ Jak być niszowym grzesiem i osiągnąć sukces”
Pijany Inkwizytor -- 11.09.2008 - 18:59taaa, panie Igło,
jakie fotki, wszystkiego się wpieram.
A oi samotności i niezrozumieniu w necie to ja tylko z Pijanym Inkwizytorem gadałem:)
PI, spadaj
Szefowo kawiarenki, ale jak ne to, to się nie wkurzaj:)
,,Lokomotywa”?
Tylko nigdy nie wiem czy Tuwima czy Brzechwy?
Tak mi sie coś kojarzy, przynajmniej niektóre fragmenty.
pzdr
grześ -- 11.09.2008 - 19:03ja poproszę po turecku
z tygielka. z kardamonem, mocną i słodką :)
a ha. rezerwuję dla siebie na wyłączność stolik na lewo od pianisty. :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 11.09.2008 - 19:10Stopczyk
na lewo od pianisty chyba jest ściana…;|
Pijany Inkwizytor -- 11.09.2008 - 19:13Dla mnie bomba, Inkwizytorze!
A tak poza tym to powitac po tak dlugiej abstynencji:-))
Pozdrawiam serdecznie
PS. Milego wieczoru i dlugotrwalego dobrego samopoczucia życzę Szefowej K.
Lorenzo -- 11.09.2008 - 19:16Grześ
zgadłeś, oczywiście, że Lokomotywa…
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 19:16Witam wszystkich...
dotąd nie powitanych i zapraszam w przyszłości. Czasem, aby coś posłuchać, czasem, aby coś przeczytać – oczywiście przy filiżance czegoś tam…
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 19:18Lorenzo
Wchodzę do kawiarni, szukam wolnego stolika. Widzę grzesia rozdającego ulotki zachęcające do przybycia na spotkanie pt. “Jak być grzesiem. Terapia dla opornych”, Igłę skubiącego plastikową różę ( mruczał pod nosem.. “cholera, musi być herbata’), no i Stopczyka przybijającego stół do ściany.
Znaczy się wszyscy zdrowi, a txt ma się dobrze…
Pozdrawiam:)
Pijany Inkwizytor -- 11.09.2008 - 19:19Ja niestety,
kawę mam zakazaną od lekarzy.
Ale zapach lubię, więc niedaleko Docenta siędę i będę go grabił z aromatów.
I ciastko zjem, o!
Serdeczności przedwojennego wyrobu zalączam
niejaki N -- 11.09.2008 - 19:21A ja
poproszę taką jak Docent, ale bez cukru.
Stopczyku – cukier do kawy?
Szefowo Kawiarenki, jak dobrze że ktoś tu coś ciepłego poda i aromatycznego też, i że można sobie ulubioną zamówić.
Jeśli można sobie miejsce zamówić, to ja może… to tam…
Mogę?
Gretchen -- 11.09.2008 - 19:22niejaki N
Ależ ja serwuję również kawę bez kofeiny…
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 19:23I oczywiście znajdzie się ostatecznie i herbata…
Gretchen
Ależ proszę bardzo, zaraz przyniosę...
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 19:25A następnym razem zapytam: “To co zawsze, prawda?”
Sernik
Tak jest. Sernik.
Czy w kawiarence zapodają sernik?
Taki lekko kwaskowaty, ze skórką pomarańczową i rodzynkami a na wierzchu lukier?
No i lemoniada.
Taka prawdziwna, z pływającymi cząsteczkami/farfoclami cytryny i lodem.
Co?
Igła -- 11.09.2008 - 19:28Szefowo Kawiarenki
Bardzo dziękuję.
Rezerwuję sobie zatem miejsce.
Pozdrawiam z wdzięcznością
Gretchen -- 11.09.2008 - 19:29SZanowna Pani,
kofeina to mi akurat nie szkodzi. Nawet lubię i używam na wiele sposobów. Kiedyś miałem nawet szampon z kofeiną, ale to nic, bo znajoma moja rajstopy z kofeiną w zagranicznym sklepie kupowała. Mąż znajomej troszkę się uskarżał.
Przy młodszych wstyd powiedizieć, ale jak kawa dobra, to tłusta jest i arterie zatyka.
Dlatego ta najgorsza, amerykańska, z perkolatora, to zasadniczo zdrowa, choć się trochę wygląda na posiadacza choroby Basedowa.
Pozdrawiam bez wytrzeszczu
niejaki N -- 11.09.2008 - 19:32Igła
Sernik przede wszystkim… Z rodzynkami i lukrem, jak należy (sama uwielbiam…).
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 19:35Oprócz tego małe bezy z migdałami takie jak migdałowe języczki z “Batidy” na wprost Bristolu.
Witam serdecznie
aromatu zażywając:)
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 11.09.2008 - 19:43Szefowo Kawiarenki
A może taki czekoladowy ten… ten… torcik… jaki dają w Batidzie?
Jakie to jest pyyyyyyyyszne!
No luuuuuuudzie!
Na większe imprezy mogę zorganizować.
Bo samemu zrobić to raczej taką przedziwną szarlotkę z pieca z lodami waniliowymi…
Gretchen -- 11.09.2008 - 19:43No i...
jak jeszcze do tortów z Batidy dodać te, niektóre od Grycana, z Pl. Unii Lubelskiej… to rozpusta murowana.
A do herbaty… konfitury, z płatków róży lub z wiśni.
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 20:00>Gretchen
do tureckiej musowo idzie cukier :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 11.09.2008 - 20:44Szefowo Kawiarenki
Tego mi było trzeba!
Co prawda to dzisiaj chyba 6 czy 7 filiżanka, ale podobno powyżej 5 kawa przeciwdziała miażdżycy…
Czy się dla mnie znajdzie stolik? Tylko ja będe wpadał tak zupełnie po zmroku, jak dzieciaki położę spać już.
A kawe to ja mogę pić i przed snem :)
Pozdr
RafalB -- 11.09.2008 - 20:48Najlepsze torty, to są
sprzedawane w Misiance , we Skaryszewskim Parku. A to, że lokal w dawnym publicznym się mieści szalecie, nikomu już nie przeszkadza…
A do herbaty, to już tylko rozmowa…
Pozdrawiam
niejaki N -- 11.09.2008 - 20:56Mnie, proszę Szefowej
to do Bristolu nie wpuszczają.
Igła -- 11.09.2008 - 21:12Choćby i za wygląd.
Ale Panie Igło,
w skaryszewskim Pan oblecisz. Tam co prawda teraz też lepsza publiczność, ze Sakiej Kępy się schodzi i cygaretkamy powietrze psuje. Koszta postępu to są, jak mówią. Sam Pan rozumiesz: posłąnka Rokicina z małżonkiem dziennikarzem i inne znaczne osoby w kapeluszach. To trochę obciach, dla mało razy karanego, porządnego obywatela, faktycznie, że jest.
Ale furda z niemi, ważniakami. Także samo poważna klientela tam bywa z Kamionka i Grochowa, w tym jeden fryzjer mój znajomy i gruby Cygan, co zarabia krugom swojego starego fiata o coraz to nowsze, eleganckie wozy rozbijając. Ale to już na Chodakowskiej ulicy, troszkie dalej. KJak pan chcesz, to mogie Pana zarekomendować.
Więc do Misianki możesz Pan bez krępacji
Zapraszam
niejaki N -- 11.09.2008 - 21:30A kobitki
tamuj zachodzą?
Igła -- 11.09.2008 - 21:36Takie trochę niżej trolejbusowego wieku.
A nawet rozwódki?
Mogą być po uniwersytecie.
Nawet po psychologii.
Kawiarnia rzecz ważna
doceniam jej rolę jako miejsca, chociaż nie lubię kawy. Podobnie jak pan Igła, zaliczam się do frakcji teistów. Pijam wyłącznie różne fikuśne wynalazki… Dlatego poproszę lodowe espresso z syropem Irish, a jeśli nie ma, to latte amaretto.
Dygresja: czy posiadacie, szanowni tekstowicze, swoje ulubione kawiarnie w realnym świecie? Ja miałam taką, pół liceum w niej przesiedziałam. Nie była to żadna wykwintna ani niepowtarzalna placówka, tylko coś sieciowego, za to w znakomitym punkcie miasta. Jakie dyskusje tam odchodziły! Kiedy została zamknięta, napisałam nawet na jej cześć elegię :)
pozdrawiam
Pino -- 11.09.2008 - 21:36Panie Pino
Znaczy zamkli ją boś tylko siedział i nie płacił?
Igła -- 11.09.2008 - 21:40I inni też?
Ja dyskretnie...
usuwam się w cień, wszak ja tylko z obsługi lokalu, więc idę parzyć kawę i niech będzie herbatę...
szefowa Kawiarenki -- 11.09.2008 - 21:41Kobitki?
spoko. Zwłaszcza w powszednie przedpołudnia.
Tyle że z dzieciami. Ale to Pan przywykniety jest, nie?
Pozdrawiam
niejaki N -- 11.09.2008 - 21:43Ja tam
dla cudzych dzieciów to wyrozumiały jezdem.
Bo nie moje.
A jak jeszcze po piwo i kiełbaski bendom latać, to czemu nie?
Igła -- 11.09.2008 - 21:47Panie Iglo Szanowny
dyskretnie podpowiadam, że Konfederatka Pino plci damskiej jest, co wnoszę po formie w jakiej się wyraża o sobie.
Pozdrawiam niezmiernie
Lorenzo -- 11.09.2008 - 21:53No to...
Chciałem tylko powitać, pozdrowić i wkeić mój kofienowy hymn :)
mindrunner -- 12.09.2008 - 09:48