W przerwach między omawianiam różnych rodzajów farszów z panem Igłą, oglądałem wyścig F1 na torze Silverstone. Kubica startował z 10 pozycji i 5 linii. Za każdym powrotem do telewizora widziałem jak się wspina do góry. Widziałem też fantastyczną jazdę jego partnera/konkurenta z zespołu BMW, Nicka H.
Gdy tylko zostawiłem problemy nadzienia i zająłem się osobowością kotów Kubica, jadący za Hamiltonem i Nickiem na 3 miejscu, wyleciał z toru i pożegnał się z wyścigiem.
A notkę tę piszę dlatego, że dwóch facetów komentujących wyścig przywróciło mi w wiarę w normalność. Nie wpadli w depresję po piruecie Roberta. Nie ogłosili końca świata. Nie sugerowali, że że wszystkiemu jest winien czarny kot, który chwilę wcześniej przebiegł przez tor. Ani że ten facet co machał flagą był przekupiony…
Na dokładkę, dwa razy entuzjastycznie pochwalili Heidfelda za dwa manewry podwójnego wyprzedzania, jakich, choć Formułę oglądam od dawna, do tej pory nie widziałem.
To była fajna, optymistyczna lekcja.
Więcej takich
komentarze
Czy sugeruje Pan, Panie Merlocie,
aby rzeczeni panowie (p. Borowczak i… niestety, drugiego nazwiska nie pamietam), objęli jakies eksponowane stanowiska w naszym cyrku?
Fakt faktem, że maja bardzo przyjemnie brzmiące glosy i nikogo nie obrażają. Ba, nawet wiedza o czym mówią.
Maja jednakże pewien feler: ta ich dyscyplina to jakaś taka internacjonalistyczna jest. No i ani slowa o tradycjach naszych, choćby o Grunwaldzie, Kircholmie czy Wiedniu.
Jakby się więc zastanowić glębiej, to oni nie są Prawdziwi Polacy, ani ten Kubica również. We Wloszech mieszka, po calym świecie się wlóczy, jakieś podejrzane muzulmańskie spekulanty ropą go sponsorują...
A Pan tak przy niedzieli sie wyraża :-( Oj, nieladnie, Panie Merlot, nieladnie
I w tym sensie pozdrawiam
Lorenzo -- 06.07.2008 - 15:15Panie Lorenzo od Smoka Siarczystego,
pańskie gryzące ironijki, cierpkie konstatacje, oraz kostyczne utyskiwania darzę sympatią ogromną i mię Pan z równowagi nie wyprowadzisz;-)
A poza tym, nie mówi się internacjonalistyczna, tylko kosmopolityczna. Tak nas (obu) w szkole uczyli, tylko Pan zapomniałeś byłeś.
Co słychać w (niesłusznie wykolegowanej z funkcji) stolicy?
merlot -- 06.07.2008 - 15:24Szanowny Panie Merlocie
Otóż biorąc pod uwagę zarzuty zwolenników jedynie slusznej (i ich ciągotki), to jednak moim zdaniem winno być internacjonalistyczna . Bo kosmopolityczna to już zbyt europejskie (a nawet masońskie o zgrozo) jest okreslenie, a tym samym calkiem już niegodnie w ustach PP.
A w Krakowie co slychać? Na razie przerabiamy dyskusję nad wydarzeniami z okolic XIX wieku. Za jakies 50 lat dojdziemy do międzywojnia. Abwarten und Tee trinken jak mawial Najjaśniejszy Pan.
Gdyby Pan jednak chcial sie czegoś bliższego dowiedzieć, to proszę o skonkretyzowanie zagadnień. Za radością uczynię zadość...
Pozostaję etc., kreśląc się z szacunkiem
Lorenzo -- 06.07.2008 - 15:49Kubica wypadł?
o rany to teraz już na pewno wywalą Benhauera. a jak wypadł (sic!) Borubar?
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 06.07.2008 - 17:40Than living as a puppet or a slave
Panie Tomku!
Ja przepraszam, że poza wątkiem, ale dostałem drukarkę LaserJet 2100M, mam małego hubika, ale nie mam wiedzy jak to podłączyć… Da się coś zrobić? Np we wtorek koło południa na skype’ie?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 06.07.2008 - 20:16OK.
O ile coś mi nie wskoczy.
merlot -- 06.07.2008 - 23:48Z nagła.