“Patrzę w telewizor, a tu wrestling. Piękna hala, pełna ludzi. Publika bardzo się emocjonuje, ludzie krzyczą, wiwatują, gwiżdżą, wymachują planszami. Tu ojciec, cały spocony, w tiszercie, a obok niego syn, gdzieś tak sześcioletni, też cały spocony, w tiszercie. Obaj wrzeszczą i wymachują rękami, ojciec grozi pięścią – nie wiem, może temu zawodnikowi, którego nie lubi, a syn też pięścią komuś grozi. Zawodnicy bardzo waleczni, silni, świetnie wyszkoleni, aczkolwiek od czasu do czasu któryś...”
komentarze
E tam, wrestlerzy chyba coś muszą umieć
a nasi politycy niekoniecznie.
Ac z wyrusa zawsze warto czytać, choć się zaniedbałem w jego tekstach.
grześ -- 07.03.2010 - 19:39Wrestlerzy chyba nie,
jeśli się nie mylę, wrestling polega na udawaniu, więc analogia pasuje.