Metal, ale taki trochę inny

Tak mnie jakoś naszło…

Na początek legenda wykonująca utwór troszkę starszej legendy:

a to oryginał... wiele bym dał by być na tym koncercie…

Czemu to ci, co grali cover uznawani są za legendę? A chociażby temu:

A tu jeden pan zapowiada kilku takich co potrafią narobić hałasu:

Ale jak brzmią ci kudłacze gdy nie miotają się wściekle po niewielkim studio i gdy da się cokolwiek usłyszeć? Brzmią tak:

A i ten podstarzały (tu coś koło 47 lat) amator siłowni, który ich zapowiadał, nadal potrafi namieszać:

Teraz mała wycieczka do lat osiemdziesiątych:

minęło kilka lat:

i znów kilka:

.

i tak to się toczy…

na koniec coś z rodzimego podwórka…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

O a co to jest to

Momma?

nawet niezłe

prezes,traktor,redaktor


Maxie

A to jest Puscifer (wszelkie skojarzenia jak najbardziej prawidłowe :)
Kolejny projekt w którym macza palce pan Keenan. Co słychać... Tu więcej – www.puscifer.com

http://podcastsportowy.wordpress.com/


A to...

z pewnością znasz…

http://podcastsportowy.wordpress.com/


jasne:)

bardzo smaczne

co do HRollinsa to jego jedna płytka mi wchodziła w uszy , ale nic więcej, wtórny się zrobił...

prezes,traktor,redaktor


No coż...

Henry na starość faktycznie nieco się powtarza (przynajmniej jeśli chodzi o muzykę...)

ale jedna?

ja go jeszcze z czasów Black Flag pamiętam… to było coś...

http://podcastsportowy.wordpress.com/


Tool,. Voivod, Rollins, jestem na tak,

Mars Volta niekoniecznie.
To z Polski tez całkiem okej.

pzdr


za Neumę masz u mnie

wieeeeeeelkiego plusa. byłem kiedyś na ich koncercie – miażdżą kości.

Rollins… Voivod – klasyka

“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”


to coś ode mnie :)

“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”


Subskrybuj zawartość