Rybi puzon i inne takie

Zasadniczo, to chyba właśnie włażę na Grzesiowe podwórko, ale trudno – czasami człowiek już nie ma siły wściekać się Kłopotkiem, Porażką, Kaczorem, Donaldem i całym tym pieprzonym cyrkiem odstawianym w przekaziorach. Do tego jeszcze zasuw w robocie, urwanie głowy gdzie się nie obejrzeć – najchętniej człowiek Banan wlazłby pod szafę i przeczekał do końca tygodnia. Albo miesiąca czy roku, bo tego wszystkiego jest po prostu za dużo.

Ale są takie piosenki, że jak je człowiek usłyszy to myśli sobie, że już ktoś tak kiedyś też się czuł – a wtedy robi się troszkę lepiej na świecie. Każdy ma pewnie swojego ulubionego wykonawcę na tego rodzaju okazje, dla mnie kimś takim jest Tom Waits. Facet, którego się albo kocha, albo nienawidzi – i to często z tego samego powodu: usłyszałem kiedyś, że Tom brzmi jak „zmęczony życiem facet, który nie ma już żadnych złudzeń”. I coś jest na rzeczy, ale pod tą warstwą dźwiękowego brudu siedzą ciepłe i fajne emocje. Takie jak na przykład tu – jak znalazł do nastroju z pierwszego akapitu:

Nie do końca rozumiem o co chodzi w tym klipie (zwłaszcza numer z jedną nogą zrobioną na damską modłę), ale to w przypadku tego pana dość częste – a piosenka jest przesympatyczna tak czy owak.

Muzyka Toma Waitsa to tak naprawdę suma łomotu i liryzmu – więc nie jest dziwne, że spece od każdej z tych rzeczy czują do niej miętę. Jak melodyjny, klasyczny łomot z gatunku „Alleluja i do przodu” to wiadomo – klasyczny punk. A kto jest w tej dziedzinie bardziej klasyczny niż Ramones?

A na koniec ładna pani, która na ogół gra w filmach a nie śpiewa – ale ostatnio się na chwilkę przebranżowiła i nagrała płytę z piosenkami Toma. Recenzenci kompletnie ten album zglanowali, czego ja za bardzo nie rozumiem: jestem nałogowym fanem Waitsa i takie nieortodoksyjne aranżacje mi się podobają. No ale wiadomo: krytyk i eunuch z jednej są parafii…

W każdym razie – panie i panowie – Scarlett Johansson:

To na razie tyle.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

moje podwórko wolne jest, bo ja weny nie mam ostatnio, więc dobrze, że piszesz.
A ten utwór dobry, chyba wersja Ramonesów najlepsza dla mnie.
A w ogóle to raczej podwórko Docenta i yayco, bo oni gadali już kiedyś na TXT gdzieś dużo o tym utworze, przynajmniej pamietam rozmowe i wklejanie.

A co do rybiego puzonu, to co sądzisz o wersji Kazika i o jego płycie ,,Piosenki Toma Waitsa”.
Bo ja jakoś strasznie akurat ten rybi puzon lubię:

http://claudynaa.wrzuta.pl/audio/iMMzNK0Jun/

A Waitsa znam w sumie słabo.
Nigdy jakoś nie słuchałem tak bardziej.

pzdr


No i oryginał tyż wciaga


@grześ

Wersje Kazika podobają mi się bardzo – wierne oryginałom, ale bez czołobitności, sporo dodane od siebie.

a rozmowy yayco i docenta nie pamiętam. co do waitsa – jak będzie jakiś odzew, to postaram się zrobić jeszcze pare odcinków o tym panu, bo jest o czym pisać :)

a jakbyś jeszcze mi powiedział jak się formatuje, żeby było okienko z klipem a nie tylko sam link – to w ogóle byłoby fajnie :)

pozdro


Bananie,

klipy możesz wstawiać wklejając cały kawałek kodu HTML zapodany zawsze na JuTubie itp. Tam masz zawsze do wyboru albo sam link, albo taki większy kawałek kodu, który wyświetli klip bezpośrednio w notce.

Pozdrawiam.


Subskrybuj zawartość