Niby OT, ale nie do końca

Niby OT, ale nie do końca

Panowie,
proste zdanie Pana Y wywołało u mnie lawinę wzruszających wspomnień.
I przypomniało czasy kawiarni Ziemiańskiej przy ulicy Mazowieckiej w Warszawie. Nie byłem tam nigdy w czasach jej świetności w latach trzydziestych(jestem powojenny), ale z opowieści rodziców wiele pamiętam. I Wiech i Lopek Krukowski byli jej bywalcami. Źycie artystyczno-intelektualne tudzież erotyczno-skandalizujące kwitło aż miło…
Prym wiedli Skamandryci – Słonimski, Tuwim, Lechoń i Wierzyński, ale nie brakowało też ich politycznych przeciwników spod sztandarów endeckich.

I tu refleksja. Jakźe inna była ich dysputa poltyczna od dzisiejszej młóćki popisowej. Ile więcej argumentów, finezyjnych porównań i bezlitosnych, acz eleganckich ripost potrafili ci ludzie wymienić.

Nie wymyślając sobie od moherów, ani komuszego łajna.

Odnoszę wrażenie, że bardzo nam wszystkim trzeba skutecznego upgrade’u do poziomu bywalców Ziemiańskiej. I widzę, że bywalcom TXT nie jest taka opcja niemiła.

Trzymajcie się dzielnie dziewczyny i chłopaki, jak przemogę lenistwo to może się włączę.


Jak można nie być antyklerykałem i uśmiechać się do ludzi By: yayco (22 komentarzy) 27 grudzień, 2007 - 23:55