Panie Lorenzo Szanowny

Panie Lorenzo Szanowny

Wolność to chyba najlepsza i najgorsza rzecz, jaka się nam przytrafia. Jak jej nie ma, to robimy wszystko żeby była. Walczymy nawet o nią!
Jak już przylezie to zaczynamy wybrzydzać, bo nie jest pełna tylko z jakimiś ograniczeniami i albo nie podoba nam się osoba ograniczająca albo nie podoba się to, że te ograniczenia dotykają wszystkich. No bo przecież ja jestem lepsza niż koleżanka Ziuta, która to kiedyś, gdzieś... – usiłujemy się tłumaczyć przed sobą i innymi.
I wtedy szybciutko zapominamy, że wchodząc do jakiejś grupy przyjęliśmy za swoje ustalone warunki funkcjonowania tejże. Próbujemy zasady zmieniać ad hoc, bo tak nam w tej chwili pasuje. Dyskutujemy i interpretujemy do bólu. Na swoją korzyść ma się rozumieć.
I wychodzi z tego paranoja.
Zaiste rację miał ten, który kiedyś rzekł, że “jeszcze się taki nie zrodził, któren by wszystkim dogodził”. :)

Nie wiem czy dobrze odbieram intencje Pana… Powiem tak. To dopiero pierwszy punkt krytyczny, do którego dotarliśmy. Będzie ich więcej, bo ktoś może wstać lewą nogą z łóżka, albo będzie miał muchę w nosie, albo po jakimś czasie dojdzie do wniosku, że mu się już nie podoba, że to nie to, czego oczekiwał itd, itd. To normalka jest. I już.
Problem polega na stylu, w jakim odchodzimy. Ja nie lubię pozostawiać po sobie pobojowiska. Może ktoś inny lubi. Rzecz gustu…


Granice wolności By: germania (16 komentarzy) 29 grudzień, 2007 - 14:15