Allena kocham do tego stopnia, że...

Allena kocham do tego stopnia, że...

...napisałem o nim wiersz!

“Woody wlazł do budy
buda trzeszczy
Woody wrzeszczy”

Grzesiu “ Dni radia” Chłopczyk narrator, w domyśle mały Allen.
Zawsze zapominam że to niemożliwe by Woody grał siebie samego jako dziecko we własnym filmie!
Ewidentnie jest to mały Allen.
Taki kawałek gdy ojciec idzie uciszyć ateistycznych żydowskich sąsiadów którzy hałasują i ostentacyjnie robią pranie w czasie żydowskiego święta i po godzinie wraca jako komunista obżarty schabowymi, twierdząc od progu że religia to opium dla ludu i zaraz zostaje ukarany potwornym bólem brzucha ku satysfakcji całej rodziny.
O jeny, albo gdy mały Woody defrauduje pieniądze z puszki do której zbierał z kolegami na budowę nowego żydowskiego państwa w Palestynie i trafia przed oblicze rabina i w obecności rodziców tłumaczy, że musiał kupić pierścień tajemniczego mściciela w masce a obijany przez rodziców po łbie, przeciez do rabina zwraca się: – Dobrze mówisz, mój wierny indiański towarzyszu!

Albo…nie, nie ma tak dobrze.

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


A jak Allen. Alfabetu część druga By: tecumseh (27 komentarzy) 10 styczeń, 2008 - 16:00