@sajonara

@sajonara

Ależ ja nie mam nic przeciwko marudzeniu. A już zwłaszcza mnie nie wnerwia. Też coś! Jedynie bronię w tym względzie zasłużonej pozycji Grzesia :) Co do szacowania – nie mogliśmy niczego szacować, bo TXT zbyt krótko istnieje, by mieć co do czego porównywać. Dlatego też nie może być mowy o niedoszacowaniu, bo nie wróżymy z fusów (przynajmniej ja, co do Igły to już nie mam pewności). Dzięki tej inwazji Marsjan doświadczyliśmy, gdzie leżały granice wydajności wykupionej usługi, przy czym, jak właśnie napisałem zdanie wcześniej, granic tych nie było jak i kiedy uprzednio zobaczyć. Teraz wiemy czego nam trzeba, a trzeba wiele, stąd też ten mój yacht itd… :)


Pojedynki, strzelanina, maratony oraz tajemniczy Marsjanie By: sergiusz (6 komentarzy) 30 styczeń, 2008 - 19:32