Joteszu i serze Hamiltonie,

Joteszu i serze Hamiltonie,

I właśnie trafiliście w sedno.
Tak to już jest w demokracji, że większość ma rację. A większość w naszej postkomunistycznej Polsce w różnym stopniu była unurzana w komunizmie. Czy to sama, czy przez koligacje rodzinne.
Większość miała kogoś w partii, ZOMO czy SB.
A nikt nie lubi jak się wypomina ich lub ich bliskich niepiękną przeszłość. A im głośniej się ją przypomina, tym mocniej się jej broni. Zwłaszcza, że w gruncie rzeczy nic złego się nie robiło. Jakoś trzeba było żyć:). A lepiej żyć lepiej:).

I chytrutko przemilcza się, że przynależność do partii nie była obowiązkowa. Do aparatu przymusu też siłą nie brano. Miało się z tego tytułu chyba jakieś profity?
A nawet jeśli należało się idealistycznie, z przekonania, to wspierało się tym system
tak samo jak i dla profitów.

I tak jak napisałem w komentarzu poprzednim, Suski powiedział głupio i zostało to odpowiednio nagłośnione, przez tych dla którym wyjście z postkomunizmu nie jest priorytetem:).
Nie stąd przypadkiem w kółko te osły, bezmózgi i koszmarne blizniaki?

pozdrawiam panów


Wspaniali Bracia!!! By: chamopole (10 komentarzy) 7 luty, 2008 - 11:30