Doc. Stop.

Doc. Stop.

Wiesz, jest pewna masa krytyczna powyżej której wchodzenie w polemikę nie ma sensu.

Major wymienia liberałów Kaczyńskiego, Pawlaka, Millera – z czym tu polemizować? Połowa inwektyw jest na poziomie “psze pani, on się przezywa!!”.

Jeśli facet pisze o czymś “rodem z NCzasu” to najwyraźniej nie kuma, że można dojść do przekonań wolnościowych inaczej niż poprzez literaturę tej gazety. W swoim tekście major nie zostawia takiej możliwości więc po prostu tego nie kuma, co tu mydlić innym słowem? Nicpoń ma rację traktując temat w ten sposób.

Trzy czwarte tekstu mógłby z powodzeniem napisać jakiś młodociany upeerowiec zamieniając tylko “prawactwo” na “lewactwo”, argumenty mogą zostać te same.
Jak ktoś słusznie zauważył na s24 pod inną wklejką tego tekstu, gdyby autor miał córkę szybko przewietrzył by swój warsztat z aż tak płytkich wniosków.

Sprzeczność, którą wynalazł major istnieje tylko w świecie jego bloga, nigdzie indziej. Tam też na szczęście pozostanie jak większość z tysięcy błyskotliwych, internetowych diagnoz.


Drabina wartości i dramat kolibra By: gama (15 komentarzy) 22 luty, 2008 - 17:17