Szanowny Igło

Szanowny Igło

Nie odpowiem Ci na to teraz. Trzeba policzyć koszty, ale gdy idzie o skałe, to trzeba zrobić rachunek ciagniony. Te małe, lokalne ciepłownie musiałyby pracować na surowcach z okolicy (koszty transportu), koszt zakupu trudno wyliczyć na kilka lat do przodu, bo producent jest prywatny i może robić ze swymi zasiewami co chce, a także sprzedawac je po cenach rynowych.

Efektywność energetyczna słomu czy wierzby jest na poziomie od 30 do chyba 50% węgla (nie znam w tym momencie danych dla wierzby energetycznej), więc trzeba założyć, że należy jej spalać trzy razy więcej niż wegla lub ropy. WEierzba nadaje sie do spalania dopiero po trzech latach. Trzeba też wziąć pod uwagę wahania wielkości zbiorów ze względu na pogodę (jak jest zła, to nie tylko zbiory ziarna sa mniejsze, słomy tak samo) i mieć zabezpieczone dostawy porównywalnego paliwa (technologia, technologia).

W przypadku ropy czy gazu trzeba zmienić technologię spalania czyli po prostu zamontować nowe kotły, ruszty etc. Trzeba przygotować odpowiednio wielkie zadaszone miejsca magazynowania paliwa ekologicznego (wilgoc obniża efektywność) i zapewnić harmonijne dostawy (słomę jednak zbiera się dopiero podczas żniw, potem produkuje się odpowiednią ilość brykietów czy peletów) itd., itd. Do tego infrastruktura drogowa.

To trzeba po prostu policzyć (sakramencka praca) i dopiero wtedy ustalać wskaźniki, a nie odwrotnie. Obawiam się, że biurokracja unijna nie wzięła tego pod uwagę, o czym napisałem powyżej.

Pozdrawiam serdecznie


Groza dyrektyw i skowronki nadziei By: germania (20 komentarzy) 26 luty, 2008 - 13:27