Majorku

Majorku

napisałes tak:
“Kto chce podążać za wiarą, musi porzucić wszelką nadzieję, że jej prawidła zrozumie, wszak gdyby się dało wiarę na matematyczne wzory przełożyć, przestałaby być wiarą, a stałaby się nauką.”
widzisz, wychodzi z ciebie ignorancik.
Tak “nauka” jak i wiara biorą swoje źródło z pewnego założenia, z przyjęcia pewnej optyki. Na wiarę właśnie. Jeśli uwierzysz w to, że wszechswiat to jest powstała przez przypadek skomplikowana maszyneria, która nie ma sensu i jest po nic, tylko tak o, przez zbieg miliardów okoliczności i wszystko to co obserwujemy i co jesteśmy w stanie wyliczyć to jest jeden wielki przypadek i zrządzenie losu, to spokojnie możesz nadal kultywowac swoje “naukowe” gusła i wszystko zapisac w eleganckich wzorkach.
I co ciekawe, jeśli przyjmiesz (co czyni wielu fizyków, czyli ludzi, którzy znacznie dogłebniej zajmują się tym zagadnieniem od ciebie), że wszechświat został wykreowany i uczynił to ktoś, po coś, to od tego miejsca także wszystko możesz sobie zapisac w formie eleganckich wzorków.

Ty, Majorku, zwyczajnie nie rozumiesz o czym sie wypowiadasz. Nie masz o tym zielonego pojęcia. Tak się tylko płytko ślizgasz. Cienkie to. Ale żeby się z tym między ludźmi obnosić? Też coś!


Wiarygodni By: gama (10 komentarzy) 28 luty, 2008 - 20:01