Majorku

Majorku

gama

Pisałem dla zysku w sensie prawno-ekonomicznym, w sensie norm prawnych które to nakazują.

a jakie to ma znaczenie? Nie można tez jeździć więcej jak 50km w terenie zabudowanym- przestrzega tego ktoś, bo nie zauwazyłem. Niewazne więc, co tam sobie zadeklarujemy w prawie, wazne jakie sa realia, a realia sa takie, że głownym powodem, dla którego istnieje państwo (w optyce tego państwa aparatu) jest organizacja przyjemnej roboty, za niezłe pieniądze dla siebie, rodzin i znajomych.

Wójt w Pcimiu nie może prowadzić działalności gospodarczej, chyba że mającą na celu zaspokajanie bieżących potrzeb społecznych (tak jest w ustawie), a więc nie zysk tylko zaspokajanie owych potrzeb. Stąd państwo może podejmować inwestycje nierentowne, co jest logiczne gdyż zarabia na podatkach.

oczywiście, że masz rację. Dodaj jednak, że mimo, iz państwo robi inwestycje nierentowne, to ci, którzy te inwestycje realizują zyja z tego bardzo nieźle. Jak ci sie wydaje, istnieje możliwoc, że część z tych nierentownych inwestycji w ogóle nie byaby podjęta, gdyby nie fakt, ze to świetny biznes dla tych, którzy tym kręcą?

Oczywiście, to że praktyka jest inna, to truizm, ale wydawało mi się, że rozmawiamy o pewnych standardowych rozwiązaniach, a nie narzekamy ja stare baby.

a co tu mają stare baby do rzeczy? Mówimy o rozwiazaniach systemowych. Jeśli system jest tak skonstruowany, że główne cele państwowe są gdzies w liściach, a na pierwszym planie jest rozbudowane przedsiębiorstwo lodziarskie, to rozmawiając o zyskowności działań państwowych, dla jego urzedników, rozmawiamy o sprawach systemowych.

Co do gwarancji, to znów się nie rozumiemy, ja mówię o gwarancjach prawnych, państwo nie może nie przyjąć składki i nie może odmówić leczenia.

jasne, wstarczy, że wbije cię w półroczna kolejkę. Albo uzna, że masz 60 lat i nie warto cie leczyć, a twoja kase lepiej dac na kogo innego, kto lepiej rokuje. Super gwarancje. Nie wiem, czy zauwazyłeś, ale państwo daje głównie takie gwarancje, że cie wydyma, okradnie i nie da w zamian tego, co obiecywało. I zobacz, to dotyczy absolutnie kazdej dziedziny zycia w Polsce. Od służby zdrowia, przez edukacje, drogi, skończywszy na obronności.

Jeżeli chodzi o negocjacje, nie ma bezpośredniego związku przyczynowego między kasą dla górników i służby zdrowia, bo kasa ta jest przewidziana w budżecie i gdy górnicy nie dostaną z rezerwy, to nie znaczy, że dostaną pielęgniarki.

Major, no prosze cie bardzo, nie zachowuj sie jak dziecko. Co to za róznica, z której kieszeni wyjmiesz kasę? Kasy masz mniej. To jest czyjas konkretna kasa, zabrana mu pod pretekstem dbania o niego. No a nie dba się o niego, tylko o górnika albo o rolnika, albo o pielęgniarkę. Tylko nie o tego, który za to płaci. Związku by nie było, jakby politycy rozdawali z własnego.

Abu porównać 50 lat komunizmu w Polsce do czasów Hitlera w Polsce wystarczy popatrzyć na dajmy na to taki rok 1973, a rok 1943 i już widać różnicę.

no jasne, tak jest, przecie nikt nie twierdzi, że świat stoi w miejscu zamrozony. Tak samo w Niemczech widac róznice w róznych okresach panowania Adolfa. Nie chcesz chyba powiedziec, że po wygraniu wojny przez Hitlera panowalyby tu przez 50 lat stosunki wojenne? Że w odróznieniu od reszty świata hitleryzm był jakimś wyjątkiem nie podlegającym zmianom? No tego powiedziec chyba nie chcesz, co?

Co do wolnego rynku, musisz zrozumieć jak działają ubezpieczyciele. Otóż oni matematycznie liczą ryzyko, wszyscy podobnie. Tzn. są ubezpieczyciele którzy ryzykują bardziej i są tacy co ryzykują mniej, ale i tak jest pewna sfera gdzie się nie ryzykuje, (polisa na życie dla 90latka, polisa ubezpieczenia zdrowotnego dla chorego na raka) Stąd mamy ogromny problem.

alez ja to rozumiem świetnie. No ale chyba nie posądzasz mnie o to, że ja bym chcial zaproponowac pełna liberalizacje tej sfery zycia ludzi bez zadbania o zaciągnięte wcześniej zobowiązania, prawda? Wiec nie ma mowy o tym, zeby dziś jakiś 90 latek musiał sobie szukac ubezpieczenia.
I zobacz na ciekawostkę. Taki Korwin, na którego tu wszyscy pluja i szydere sobie robią (częściowo słusznie, bo facet jest zakrecony jak słoik na zim, jesli chodzi o styl, ale rzadko co do meritum) od 89 roku darł sie w tym guście, żeby z tego prywatyzowanego majatku utworzyć fundusz emerytalny, dla ludzi, wobec których państwo ma zobowiązania emerytalne. Przecież płacono im mniej przez cała komune a ich pieniądze inwestowano w rozbudowę przemysłu etc. Miala to byc ich gwarancja na starośc. Grosz z tej prywatyzacji nie poszedł na emerytów. A można to bylo przeprowadzić juz wtedy, na początku transformacji (nawet dziś sie to da zrobić, tylko będzie ciężej, ale za 5 lat będzie jeszcze ciężej, bo problem narasta a nie sie rozwiązuje), objąc takim funduszem z prywatyzacji tych, ktorym świadczenia przysluguja, a rynek uwolnić calkowicie. Niechby i tak, jak ja to zaproponowałem, żeby jakas ochronka była. Niech będzie. Ale pozbawić panstwa wpływu na to, co sie dzieje w tym segmencie. Dac mu sie rozwijać, konkurować, reagowac na potrzeby. A nie co roku bawic sie w panaposłowe rewaloryzowanie rent i emerytur. Z ludźmi się chandryczyć i podkopywac zaufanie do państwa. Bo chyba nie wątpisz w to, że to co jest nie budzi do państwa zaufania, prawda?

A podaż i popyt najlepiej reguluje rynek pod warunkiem, że weźmiemy poprawkę na parę rzeczy jak np. równe warunki konkurencji.

jasne, masz świętą rację. RÓwne warunki konkurencji. A co zapewnia równe warunki konkurencji? Takie samo prawo dla wszystkich i brak regulacji, prawda? Brak urzednika, który po uwazaniu, czyli za łapówę, albo z powodu gry partyjnych interesów temu zgode da a temu juz nie.

A oczywiście chodziło o VAT, nie PIT.

jasne, wiem przeciez, tak tylko sobie pohasałem. No widzisz, socjalistycznośc tego nie jest taka jednoznaczna. tygrys by pewnie powiedział, że to jest konserwatywne, bo wspólnota, etc. Ja bym mógł powiedzieć, że mocno to liberalne, bowiem ludzie decydują ile na co komu etc, wolny rynek ubezpieczycieli i usług. No a ty, że socjalistyczny. Zobacz jak wielu ludzi byłoby zadowolonych w stosunku do tego co jest.

;))

Major, na zakonczenie. Nie wiem, skąd się bierze tobie i reszcie tego lewactwa taki pomysł, że my, prawica konserwatywnoliberalna to jakaś banda amokantów, ktorzy nie patrząc na nic chcieliby tu ciupasem wprowadzić jakis anarchokapitalizm. Powaznie, nie wiem, skąd sie wam takie cos bierze. Wiadomo przeciez, że jeśli dokonywac jakichkolwiek zmian w tym co jest, to nie zaczynając od zera, bo nikt nam tu nie przyjdzie i nie wykasuje ani historii ani wzajemnych relacji, żebysmy sobie mogli zacząc na nowo bez obciążeń.
Wiadomo więc, że jeśli jakieś zmiany, to tylko wychodzac z tego co jest. To co jest jest niewydolne i widac to gołym okiem. Te wszystkie problemy, które lewica w Polsce miała załatwic tylko je pogłebiła. Zobacz, Kuroń od tych zupek zaczął, bo mielismy po upadku pierwszej komuny troche bezrobotnych. Kurcze, na dzisiejsze warunki (a spadlo przecież) to jakies ulamki były. Ci bezrobotni. No i lewica tak sie nimi zaopiekowala, że ich wyprodukowano jakies ilości dzikie. Zobacz, zaczęto te matki samotne wspierac. OK, ja nie mówię, że to nie sa indywidualne tragedie. Są jak cholera. No ale efekt tego wspomagania jest taki, że sie wielu babom opłaca byc samotna matką. Jest ich wiecej. Problem nie zniknąl, on się zmultiplikował.
I sam musisz przyznac, że chocbyśmy w ten istniejący system wpompowali kasy ile sie da, to i tak i tak nic sie nie zmieni. Bo dosyc naiwne jest myslenie, że się z Polaków zrobi Szwedów. No smieszne to jest zwyczajnie. Oczywiście, mozna myslec tak, że jak się przemodeluje (lewica) całą sferę życia ludzi, stworzy warunki takie jak Szwedom, będzie się ich poprawnościowo tresowac jak Szwedow etc. to na gruzach tysiącletniej kultury polskiej da się zrobic klona Szwecji. Jasne, jakies prawdopodobieństwo istnieje. Pytanie jest takie- czy to prawdopodobieństwo jest na tyle duże, żeby ponosić tak gigantyczne koszty?

No i najwazniejsza rzecz w tym wszystkim- możemy uznac za pewnik to, że dla istniejących na rynku partii politycznych ty czy ja, czy ktokolwiek liczy sie tylko wtedy, gdy przychodzi do wrzucania kartek do urn. Przez cały pozostały czas jesteśmy traktowani obaj jak barany do strzyżenia. Politycy maja nas doskonale w dupach, a biurwy beda robić wszystko, by ten idiotyczny stan petryfikować, bo z tego żyją oni i ich rodziny. Wracamy tu do tego- czy panstwo przynosi zyski i jest dla zyskow. Jasne, obaj sie chyba zgodzimy, że tak byc nie powinno, ze panstwo winno byc naszą tarczą, naszym gwarantem praw, etc. Jasne. No ale jest akurat dokladnie odwrotnie. Nasze panstwo jest doskonale podporządkowane interesom jego władców. I to jest kwestia systemowa. Przeciez po to AWSy powołały te cale powiaty, by dać swojemu zapleczu politycznemu zarobić na fajnych posadkach a nie po to, żeby nam, ludziom, było lpiej, prawda? I to dotyczy praktycznie kazdej dziedziny zycia.
I teraz sie skup, Major, bo to będzie cos w rodzaju wyciagnięcia reki z mojej strony do ciebie.
Ja bym si nawet zgodzil na ten rozmiar grabiezy, który sie tu u nas w Polsce odbywa, ale w sytuacji, w której ta kasa nie bylaby rozkradana i marnowana. Gdyby była wydawana racjonalnie. Szla tam, gdzie iśc powinna.
Zacisnąlbym zeby i mówi sie trudno, ale przynajmniej by człowiek widział, ze ten szmal nie idzie na zlote deski do sracza w ZUSie, tylko faktycznie do tych babinek, które cale życie ciężko zasuwaly i ktrym sie kasa dzi nalezy na przyzwoite życie, jak psu buda.
Wkurzałbym się, że mamy droższe paliwo niz Amerykanie, ale powiedziałbym trudno, gdybym widzia, że zawieszenie nie rozpada mi się po kwartale na naszych dziurawych dróżkach, kretych, jakby je kozy wyznaczały i waskich śmiertelnie. A umówmy się, Major, że ja w paliwie płace tyle podatku, ze do spozywczaka powinienem jeździć dwupasmówką z wiaduktem. Tyle tej kasy jest z paliwa.
Mozna tę wyliczankę poprowadzić w sumie w nieskończoność. Bo to tyczy wszystkiego u nas.

I cały problem polega nie na tym, że w tym systemie który jest jak się wymieni ludzi, to oni zaczną dobrze robic i wszystkim sie polepszy. Ja stawiam tezę, że nie ma w Polsce tylu wykwalifikowanych urzędników/polityków, by objąc wszystkie panstwowe stanowiska. Musielbysmy jakis import z Nieba zrobić.
Jedynym więc sposobem na to, by zaczęło się tu jakoś poprawiac, jest liberalizacja, czyli zabranie IM mozliwości decydowania o nas i naszym zyciu, w tym o naszych pieniądzach.

I trzymajmy sie tego, że obciążenia podatkowe niech nie maleją. Niech tej kasy ma państwo dokladnie tyle ile ma dziś. Niech nas kroi bez miłosierdzia nadal. OK, zgódźmy się co do tego, ze jest ten interes wspólny, ktory obejmuje także krzywiznę banana i zakaz jarania fajek w prywatnych lokalach. Machnijmy reka na to.
Ale reformujmy. Zobacz, slużbe zdrowia mozna przerobic tak jak pokazałem. I byłoby to i duzo wydajniejsze, i lepszej jakości i sprawiedliwsze niz dziś. Identyczny system mozna zastosowac do edukacji, funduszem edukacyjnym dla dziecka od urodzenia do, powiedzmy 18 lat. Niech starzy wybieraja dowolne prywatne szkoły, dowolne prywatne fundusze pomnażające te pieniądze, niech konkurują ze sobą. A pozbędziemy się ministrów od szkoły, kuratoriow i wszystkich tych pierdzistołków, którzy z edukacja dzieci nie maja nic wspolnego. A wytwarzają system quasifeudalny w obrebie branży (to opinia mojej żony po wizycie z kuratorium- brakowało tylko zeby podsuwać dziewice szkolne panu kuratorowi).
Wbrew pozorom mozna w ramach istniejących obciażeń podatkowych system zmienić, urynkowić i polepszyć.
Tylko że, dziwna sprawa, nikt tym nie jest zainteresowany. “reformy”, które proponują kolejne rzady to jakiś smiech na sali, który nawet nie dotyka problemów a głównie zabezpiecza żerowiska urzędasom i politykom.
I to jest, Major, realny problem.
Bo oge się z toba zalożyć, że gdybys ty, jako prawnik, wziął się i zaciął i taki pomysl np. zdrowotny opracował w drobiazgach, ale tak od dechy do dechy i ten pomysł juz na pierwszy rzsut oka widac, ze jest o niebo lepszy od tego syfu ktory jest, i gdybys to złozył politykom, to nikt nawet nie pierdnie w temacie. WIesz dlaczego? Bo oni wtedy nie mają w tym żadnego interesu. Nie ma wesolych miejsc pracy. Nie ma wladzy nad ludzmi i ich pieniedzmi. Nie możńa sie już bawić w divide et impera.

Wiec ja mam taka propozycję, żeby zamiast bez sensu drzeć koty- ty na lewo, ja na prawo, lepiej razem pomyslec nad tym, co zrobic realnie z tym co jest.
A do kłotni mozemy wrócic jak juz tu będzie wszystko posprzątane z grubsza i będziemy sie mogli zastanawiac nad tym, czy bardziej liberalizujemy, czy bardziej lewicujemy.

Co ty na to?


Prywatne polisy zdrowotne By: gama (47 komentarzy) 10 marzec, 2008 - 00:21
  • Majorku By: nicek (10.03.2008 - 23:03)
  • Arturze, By: goofina (10.03.2008 - 22:43)
  • Magio, By: nicek (10.03.2008 - 22:39)
  • GM By: qatryk (10.03.2008 - 21:37)
  • odp By: gama (10.03.2008 - 20:57)
  • M. By: maddog (10.03.2008 - 19:53)
  • Mad By: goofina (10.03.2008 - 19:41)
  • Ja tylko na chwilke By: maddog (10.03.2008 - 19:36)
  • Artur By: goofina (10.03.2008 - 19:26)
  • Magio By: nicek (10.03.2008 - 19:17)
  • Arturze, By: goofina (10.03.2008 - 19:11)
  • Magio, By: nicek (10.03.2008 - 18:49)
  • Arturze, By: goofina (10.03.2008 - 18:36)
  • Magio By: nicek (10.03.2008 - 18:26)
  • Arturze, By: goofina (10.03.2008 - 17:57)
  • Griszeq By: nicek (10.03.2008 - 17:12)
  • Griszequ By: goofina (10.03.2008 - 17:01)
  • Magio By: hgrisza (10.03.2008 - 16:52)
  • spoko By: qatryk (10.03.2008 - 16:48)
  • Griszequ By: goofina (10.03.2008 - 16:30)
  • Magio By: hgrisza (10.03.2008 - 16:10)
  • Magia By: qatryk (10.03.2008 - 16:04)
  • Griszequ By: goofina (10.03.2008 - 15:54)
  • GM By: hgrisza (10.03.2008 - 15:48)
  • sry za błędaski By: qatryk (10.03.2008 - 15:34)
  • Igła By: qatryk (10.03.2008 - 15:34)
  • Qatryk By: igla (10.03.2008 - 15:20)
  • Igła By: qatryk (10.03.2008 - 15:16)
  • Liberałowie? By: igla (10.03.2008 - 14:52)
  • sir By: qatryk (10.03.2008 - 14:18)
  • quatryk By: sirhamilton (10.03.2008 - 13:00)
  • hmm By: qatryk (10.03.2008 - 11:16)
  • Majorze, By: goofina (10.03.2008 - 09:07)
  • Są jeszcze By: igla (10.03.2008 - 08:16)
  • major By: sirhamilton (10.03.2008 - 01:29)