Panie Lorenzo,

Panie Lorenzo,

jak Pan nie wie, to ja Panu nie powiem. Może głupim, ale nie aż tak.

Do myślenia to mnie specjalnie zmuszać nie trzeba, nad czym ubolewam. Od lat dla rozrywki czytam wyłącznie eskapistyczne powieści sensacyjne, a dla śmiechu to Jadwigę Staniszkis i Krzysztofa Pałeckiego (z okolicznego dla Pana Uniwersytetu).

Ludzie czasu na takie głupoty teraz nie maja, żeby czytać. Zabiegani są. W te i nazad.

A w kwestii Mrożka, to mi się przypomniało, że on się już z nami pożegnał.

Było takie opowiadanie. O figurze kamiennej, co wedle przekazów, szla pod gorę. Wolniutko. Mówiono, że jak dojdzie, to będzie koniec świata.

A ludzie (albo ludź jakiś jeden, nie pamiętam, a nie mogę jakoś tego opowiadania odszukać) figurę obracali. I raz się koniec świata przybliżał, a raz oddalał. I tak trwało, aż kiedyś figura, krugom w te i nazad obracana, odezwała się ludzkim głosem i rzekła:

- A odpierdulciesz się wy wreszcie ode mnie!

Pewnie coś poplątalem, bo jak zaznaczyłem, opowiadania odnaleźć nie umiem.

Ale myślę, że to dobre pożegnanie.

Pozdrawiam z należytą dawką pesymizmu


Ucieczka na południe By: germania (28 komentarzy) 6 czerwiec, 2008 - 09:57