Panie Grzesiu,

Panie Grzesiu,

to dobrze, że Pan wrócił, bo Pańska nieobecność z każdym dniem stawała się coraz bardziej odczuwalna. To raz.

Chociaż lubię Pixies i Heya, to najbardziej uważam Placebo z tego zestawu, to dwa.

Ale tak w ogólności, to Pan puszczasz za smutne kawałki, Panie Grzesiu.
Trzeba jakiegoś, proszę Pana, szlagiera puścić, bo w upał i duchotę, albo tez w urwanie chmury porą letnią, to nie ma jak szlagiery.

No takiego na przykład:

No tak, zapyta Pan, zapewne, where is my mind? Przyznam, że nie wiem, mam wrażenie, że się w gorącym deszczu utopił.

Pozdrawiam, przepraszając za szlagiera.


Historia jednej piosenki - Where is my mind By: tecumseh (15 komentarzy) 13 lipiec, 2008 - 11:18