Poldku...

Poldku...

...po pierwsze – to, że ktoś nie zaprzecza czy krzyczy “kłamstwo”, nie czyni prawdy ze słów pseudodyplomaty! Nie uważam, że na każde chlapania ozorem w prasie premier MUSI DEMENTOWAĆ, ZAPRZECZAĆ, bo jak nie, to znaczy że chlapanie to prawda…

po drugie – słowa twoje mogą dla mnie znaczyć, że radiokatolicy są dla ciebie marginesem, który nie rzutuje na ocenę całego polskiego katolicyzmu. To kilkumilionowy margines…

po trzecie – nie chciałem się z majorowymi tematami wcinać w twoje notki w TXT, nie chciałem polemizować w S24, więc pojawienie się w mojej notce potraktowałem jako okazję do wyrażenia mojej opinii. Nie było to oczywiście w żadnym związku z Waszczykowskim!

po czwarte – dyplomata to nie polityk i gębę powinien trzymać na kłódkę! Stąd mój tytuł – ja życzyłbym sobie, by dyplomaci polscy byli niepartyjni. Jedynym wyjątkiem jest szef dyplomacji, który jest nie tylko dyplomatą ale i politykiem. Dlatego wspomniałem nieżyjącego Stefana Mellera, który był dyplomatą Rzeczpospolitej wyłącznie! Radka Sikorskiego nie oceniałem w tej notce…

to chyba wszystko…
:)


Waszczykowski - dyplomata PiSu... By: chamopole (18 komentarzy) 11 sierpień, 2008 - 10:45