Joteszu

Joteszu

Chłopie, o czym Ty piszesz? Gruzini zrobili krok drugi, a moze trzeci. Zależy jak liczyć. Prowokacje rosyjskie, ostrzeliwanie gruzinskich wiosek, mordowanie gruzinskich policjantow i zolnierzy. Destabilizowqanie sytuacji i wykorzystywanie “sil rozjemczych” WNP do wywierania ciągłego nacisku militarnego na wojska gruzińskie. Wzmacnianie kontygentu wojsk w okolicach Kodori i w Osetii Północnej.
Stawiam przypuszczenie, że Rosja kręciła gorącego kartofla do podrzucenia Gruzji przed grudniowym szczytem na ktorym miano rozmawiać o MEP dla Gruzji i Ukrainy. Aby wskazać, że to kraj niestabilny i absolutnie nienadający się do NATO.
Np zamach stanu, opanowanie sytuacji przez Saakaszwilego i natychmiastowe wejscie Rosjan jako “sił rozjemczych”, oczywiscie jako sił WNP do ktorej Gruzja należała. Saakaszwili słał apele, prosił o interwencje, prosił o sily rozjemcze. Odbił sie od żabojadow i szkopow. Co miał zrobic? Czekać, az go Ruscy obalą? On nie dał sie sprowokować – on uznał że to jedyny sposób na umiędzynarodowienie konfliktu. I to mu się udało.

Joteszu….


"Upłynnię poparcie dla pacyfikacji Gruzji" By: sergiusz (26 komentarzy) 19 sierpień, 2008 - 00:45