Majorze, masz może rację,

Majorze, masz może rację,

ale “Inwazja …” nie jest filmem o chorobie wbrew ani o śmierci.
To hymn na cześć życia, że tak górnolotnie powiem, przyjaźni, miłości, seksu, zmysłowości…
Nawet jak naiwny, to piekny.

A baśń widoczneie odebrałem zbyt zgodnie z jej definicją, a tobie chodzi o potoczne rozumienie słowa “baśń”, okej, wtedy jakoś w miarę można tak powiedzieć.

A oglądałeś może “Jego brat” albo “Motyl i skafander”?

Albo trochę z innej beczki “Oskar i pani Róża” (było kiedyś w Teatrze TV, bo filmu chyba nie było) i ksiązeczka Schmitta też niezła.

pzdr


Masłowska i Szumowska - aż tak dobrze, jednak nie jest By: gama (8 komentarzy) 9 listopad, 2008 - 17:02