Docencie...

Docencie...

...jeśli ochrona japońska nie uniemożliwi zbliżenia naszych borowików do prezydenta, to nasze borowiki taką pandę gołymi łapami utłuką. Tyle że pandy to w Chinach, do których nasz prezydent nie poleciał. No i za zabicie pandy w Chinach jest kara śmierci…


Co naprawdę usłyszał szef BOR od prezydenta By: chamopole (7 komentarzy) 3 grudzień, 2008 - 10:55