Wow,

Wow,

cały cykl naraz?
No, no, jestem pod wrażeniem:)

Wspólne oglądanie filmów , fajna rzecz, ja w sumie pamiętam tylko kilka, które rodzinnie czy z rodzicami czy z rodzicami i rodzeństwem oglądałem.

Ale wspominam te chwile strasnzie fajnie:), nie tak dawno chyba “Kevina w Nowym Yorku” w ostatnią Wigilię:)

A i mojego ukochanego “Gilbeta Grape’a” też pamiętam, że dawno temu w kręgu rodzinnym oglądałem.

Co do dalszych cyklicznych opowieści, planuję o kinie niemieckim jedną, acz tylko o kilku filmach ważnych, ale to jeszcze nie teraz.

Mam jeszcze pomysł na trzeci cykl, ale to pewnie dopiero za jakiś czas, właściwie klimatem to ten cykl do jesieni pasuje, więc nie wiem, czy w ogóle przed październikiem sens go napoczynać jest:)


Z notatnika filmowego cz XIII (ost.) - "On golden Pound" ("Nad złotym stawem") By: tecumseh (15 komentarzy) 24 luty, 2009 - 00:01