@All

@All

Jeśli o mnie chodzi, to pielęgnowanie tzw. polactwa (czyli mentalności “zastaw się ano postaw się”) mam zamiar w procesie wychowania mojej córki wypalać żelazem.

A co do innych tradycyjnych form pielęgnacji naszej pożal się boże tożsamości narodowej (np. Powstanie Warszawskie) to juz nie wspomnę... Zupełna durnota poniżej krytyki.

Wolę ja tę zaplutą Unię jako nową tożsamość dla mojej córki niż ten tradycyjnie polski bełkot w rodzaju “Honor i Ojczyzna”, który doprowadził nieomal do fizycznej zagłady Narodu.

Tak – niespecjalnie jestem dumny z bycia Polakiem – przyznaję. Wszystko, czego dokonaliśmy, to tyle, że udało nam się przeżyć. I niewiele więcej. Tym bardziej zależy mi na tym, aby coś sensownego spotkało moje dziecko. Coś więcej niż kolejna zaściankowa dyskusja o aborcji i teczkach. Jeśli ten kraj nie jest w stanie wygenerować ciekawszych tematów, to – trzeba to powiedzieć głośno – nie ma sensu, aby poświęcać mu ani chwili uwagi. Jeśli chce, to niech szcześnie we własnych odchodach.


Euroindoktrynacja za miliony By: AnnaP (21 komentarzy) 30 kwiecień, 2009 - 13:57