Yassa

Yassa

Ależ godnego, jak najbardziej. Zwłaszcza jak sobie czlowiek poskrobie temat i doszuka się pewnych cech wspólnych w tych wszystkich obyczajach. I zaczyna mu wychodzić ciekawy wzorek.
Zauważ bowiem, że ten upadek obyczajów to nie jest zastępowanie jakichs starych norm nowymi. I nie powoduje to powtsanie takiego sprzężenia zwrotnego, że ci, którzy hołdowali obyczajowi staremu stają okoniem przed czymś nowym.
Otóż upadek obyczajów polega wlasnie na tym, że obyczaje upadają. Że ludzie wycofują się z nich i staja nieobyczajni. Nie zmieniają pogląd na to, co jest normą, oni pozbywają się tych norm. To jest regres.
W tym kierunku napisałem, że były czasy, gdy obyczaje rosły. Tak cala nasza kultura jest zbudowana. Jak taka konstrukcja z cukrowych drucików. I zawsze na początku, w okresie formowania się każdej Kultury obyczaje rosną, konstrukcja najpierw pięknieje i sie uszlachetnia, osiąga swoje apogeum i zaczyna być przejadana. Obyczaje upadają a wraz z nimi następuje uwiąd Cywilizacji. I po jakimś czasie osiągnie to stan, który ja określam jako: bezwłose małpy biegające wśród ruin czegoś, czego nie rozumieją. Aż do nowego formowania.
Pozdro


Smakosze interpunkcji - poświąteczny, więc znów arogancki komentarz... By: scroll (31 komentarzy) 3 maj, 2009 - 18:44