Panie Wojtku,

Panie Wojtku,

to już Twitterowa ewangelizacja offline Pana dopadła? Sam Pan widzi, znikąd ratunku, pcha się ten Twitter nawet przez komin.

Z zebranych przeze mnie informacji wynika, że twórcy Twittera mają z nim inspirujący kłopocik: otóż jego popularność bierze się z tego, że jest tak prosty w użyciu, bez zbędnych gadżetów, dzięki czemu idealnie nadaje się też w charakterze podzespołu komunikacyjnego (czyli takiej części, która sama w sobie ma bardzo ograniczoną użyteczność, bo większość jej użyteczności objawia się dopiero w kontekście użytkowym, czyli w jakimś “opakowaniu” dla end-usera), a jednocześnie wielu użytkowników domaga się dodania paru opcji, zwłaszcza dodania funkcji wątkowanych komentarzy do tych mikro-notek. Ciekaw jestem, czy na to pójdą i jak to ew. zrobią, żeby nie zepsuć prostej i dobrze działającej konstrukcji.

Ja tu będę swoją drogą kontynuował cykl Twitter for Dummies, więc gdyby w tej książce znalazł Pan coś wartego wspomnienia, będę zobowiązany za cytacik.

Pozdrawiam!


Nienawidzę Twittera i nie cierpię blogów! Czyli sernik do kawy By: sergiusz (7 komentarzy) 31 maj, 2009 - 13:42