Witam Sergiuszu, jak widać,

Witam Sergiuszu, jak widać,

Witam Sergiuszu,

jak widać, zaglądam i wypowiadam się... ;)

Do twittera podeszłam z dystansem i przymrużeniem oka. Nawet nie co dzień go włączam – jeszcze nie ma we mnie tego odruchu, możliwe, że nie będzie. Ale jako narzędzie promocyjno-marketingowe twittera jest całkiem niezły. Gdyby przyszło mi znów pracować w zawodzie, pewnie bym po niego sięgnęła – i pewnie byłyby widoczne efekty.

Inna sprawa, że przeraża mnie – no, może nie na zasadach horroru, bardziej obawa to, zadumanie, połączenie ich wielosmakowe – że co rusz nowy kanał komunikacji powstaje. I kiedyś nadejdzie dzień, kiedy przestanie to wszystko człowiek ogarniać. Możliwe, że powstanie jakiś ruch (mob? cykl tzw. eventów?) skierowany przeciw rośnięciu w siłę tej komunikacji nieogarnionej. I w ramach protestów wrócimy do piór i kopert ;)

To już naiwne marzenia i rojenia staroświeckiej głowy, z czego doskonale zdaję sobie sprawę. Ale przesyt, moim zdaniem, się pojawi. Wystarczy trochę poczekać.

Pozdrawiam serdecznie,
JJ


Nienawidzę Twittera i nie cierpię blogów! Czyli sernik do kawy By: sergiusz (7 komentarzy) 31 maj, 2009 - 13:42