Ze dwa razy

Ze dwa razy

próbowałam, dwieście stron i szlus. Nie daję rady.

Są genialne fragmenty, jak choćby z tym zakłócaniem rytmu SS-mańskiej orkiestry, albo sam początek na polu ziemniaków :D Ale w całości jakoś nie mogę tego znieść, aaa, motyw z oranżadką mnie obrzydził. ;p

Także piona z Jareckimi, w temacie Grassa i Marqueza (Gabriel to moja największa literacka antypatia, zaraz po Franzu i Fiodorze).


Opowieść o Oskarze-bębniście a raczej Oskarowym świecie By: tecumseh (25 komentarzy) 23 grudzień, 2007 - 00:41