Hmm....

Hmm....

Blade Runner na następne ćwierćwiecze okreśił pewien specyficzny sposób przedstawiania przyszłości… ta jego wizualna strona plus efekty specjalne (to ostatni duży film w którym efekty robione były w zasadzie bez użycia komputerów…) czynią z niego film istotny…

Ale to nigdy nie była ekranizacja “Czy androidy śnią o elektrycznych owcach”. Film oparty jest luźno na jednym z wątków powieści – zmieniony jest świat w którym odbywa się akcja, charaktery postaci (zostały jedynie nazwiska), nie ma kluczowych dla książki wątków (zwierzęta i merceryzm). Dick wycofał swoje nazwisko z czołówki filmu….

Powstała efektowna, znakomicie sfilmowana hollywoodzka strzelanka, z kiepskim scenariuszem i spłyconym przesłaniem. Za to z ciekawym nawiązaniem do film noir – czego w książce Dicka w ogóle nie ma…

Prawdziwa, w miarę wierna ekranizacja “Czy androidy śnią o elektrycznych owcach”... to by było coś...

A lepszych filmów sf od czasu Blade Runnera było wiele… “12 małp” to był lepszy film, moim zdaniem, “Ludzkie dzieci” też były lepsze…

http://podcastsportowy.wordpress.com/


Blade Runner By: ernest (23 komentarzy) 9 marzec, 2010 - 05:26