Hi, hi,

Hi, hi,

co ja mam powiedzieć, tylko siąść i płakać, a z płakaniem poczekam do mej listy najsmutniejszych piosenek (będą dwie odsłony, jedna po polskiemu, druga nie)

A ja dziś mam tak załamliwy dzień, że musiałem się doprawić tą muzą smętną:)
Nie mam motywacji do działania, marnuję czas, mógłbym zarobić z kilkaset zeta se, ale niestety raczej zrezygnuję, nie mam ferii, żyję w chaosie itd

Nudy, jednym słowem, a wczoraj stwierdziłem, że w ogóle integrowanie się z ludźmi jakimikolwiek to nie dla mnie, masakra.
Byłem na piwie (błąd) ze studentami swoimi (błąd),którzy niektórzy zaczęli opowiadać kawąły prymitywne o Żydach (bleee i masakra), a grześ nawet nie zareagował (błąd, ale to pewnie wpływ perły, że miałem reakcje stępione)

A póxniej byłem na piwie z bestfriendem i spółką i się wynudziłem w sumie, przejadłem fastfoodowym żarciem, doszedłem do wniosku, że ja jednak nie pasuję nigdzie i trza uciec tylko dokąd.

A w ogóle jest zimno, ciemno, a ja cały dzień nie wychodzę z domu, bo i po co.


Historia jednej piosenki - Miłość w Portofino By: tecumseh (27 komentarzy) 29 styczeń, 2012 - 18:49