>Sergiusz

>Sergiusz

Mnie się wydaje, Panie Sergiuszu, że tu nie trzeba niczego wymyślać, bo rzeczy dzieją się same, a “narzędzi” (tak to nazwijmy) do dziania się tym rzeczom swobodnie i po swojemu jest aż nadmiar. Przynajmniej dla takiego zachowawczo usposobionego obywatela jak ja. I, proszę Pana, powiedzmy w ten sposób: niczego lepszego od bloga dla ludzi kontaktujących się za pomocą sieci nie wymyślono. Z jednej strony jest pretensja do czegoś wyższego, bo to, prawda, i składanie zdań, i może nawet jakaś tam poniekąd literatura, choć bez przesady, z drugiej strony zaś — jeśli Pan da, dusza bratnia się przyplącze, co ma i nastrój odpowiedni, i temat ją wciągnie, innymi słowy: zagada i pogada sensownie niekiedy. Można jeszcze usiąść z komputerem na ławce i porozmawiać za sprawą tego urządzenia, co je zowią skajp, ale to już banalne i — proszę uważać — do pewnego stopnia ryzykowne, pamiętając chociażby co stało się nieboszczykowi Michałowi Aleksandrowiczowi Berliozowi na Patriarszych Prudach. Do niego też taki jeden się dosiadł.

Łączę pozdrowienia!

referent


Z daleka By: sergiusz (13 komentarzy) 14 październik, 2012 - 14:17