Przypomniałem sobie!

Przypomniałem sobie!

Prawie siedem lat temu w trybie pilnym, a także precyzyjnie w Wieczór Wigilijny, trafiłem na stół oprawców, którzy brutalnie i bezwzględnie mnie rozpruli, wycięli kawałek wnętrzności (tzw. wyrostek robaczkowy), ale następnie na szczęście zaszyli i obudzili.

Chirurg przyszedł do mnie po wszystkim, i powiedział, że wycięty paskud miał niemal pół metra i był obrzydliwy. Uwierzyłem mu na słowo.

Dodał po chwili, że podczas operacji okrutnie zwyzywałem cały pomocny zespół, a także rzucałem się i chciałem ich wszystkich pobić.

Jest ze mnie kawał chłopa, bo 190 cm wzrostu i 110 kilo wagi, więc mogli być w strachu, jak się ta Wigilijna Operacja potoczy.

Nic z tego zajścia nie pamiętam.

Jednak ze względu na okoliczności czuję się z tego nienawistnego incydentu usprawiedliwiony. W końcu działałem w obronie własnej i koniecznej.


KOSMOS By: sergiusz (16 komentarzy) 21 listopad, 2017 - 15:00