>

>

Pisałem dokładnie o tym, nie trzeba mi dodatkowo wyjaśniać. Całej wypowiedzi AM nie znałem, choć domyślałem się, że może chodzić o niego. W tym szerszym, doczytanym teraz kontekście sam się nie mieszczę – wypowiedź jest bardzo osobista, ale, powtórzę, odnotowany tam nastrój beznadziei i wykluczenia podzielam. Idącą za tym herbertowską pogardę, o której pisze AM, też rozumiem, choć rozumiem także, że można tych uczuć nie rozumieć, nie tylko nie podzielać, ale wręcz… właśnie – nie rozumieć. Może kluczem do sprawy jest to, że nie jesteśmy skłonni brać poważnie, iż hierarchia spraw u kogoś obejmuje także idee, zasady, ogólnie: abstrakcje. Gdy chodzi o Boga lub kwestie ściśle etyczne, to jeszcze być może rozumiemy, ale gdy chodzi o urządzenie państwa i prawa, kwestie społeczne – już nie. No i znowu, można to rozumieć, można tego nie rozumieć. Daje się mimo wszystko żyć w obu wypadkach.

PS. Nie używam argumentu z PiS-u.


KOSMOS By: sergiusz (16 komentarzy) 21 listopad, 2017 - 15:00