Próbny balon


 

Tadeusz_-_Nie___ciemniaj.jpg
Dobrzy Ludzie wiedzą lepiej. Nie myślą, wiedzą i już. Lepiej wiedzą, czy jestem głodna, czy jestem stosownie ubrana, czy moje poglądy są czyste (brudnych trzeba się natychmiast pozbyć lub je wyprać w dobrej pralni chemicznej).
Dobrzy Ludzie( w skrócie: DL) nie spoczną, dopóki nie ukształtują świata, a już przynajmniej otoczenia, na swoją modłę metodą pouczania.Jeśli nie pomoże – metodą bicia na odlew – morda do bicia zawsze się znajdzie. Bić należy w rękawiczkach. Najlepiej jedwabnych i białych. Nigdy nie zdejmują prawej – dawniej naga prawa dłoń oznaczała czystość intencji i pokojowe zamiary. Dobrzy Ludzie o tym nie wiedzą, ale podświadomie chronią ręce, bo twarzy nie mają.
Dobrzy Ludzie z uciechą pchają się w miejsca, w których przebywają inni ludzie. Nie mogą wszak poprawiać siebie, bo są idealni, a takie bagno moralne to jest coś, co ich wabi jak pszczoły miód. Bagno moralne – jeśli tworzą je intelektualiści niepospolici – wytwarza miód o szczególnie atrakcyjnym smaku.
Dobrzy Ludzie kochają dyktanda i poprawianie cudzych postaw. Na wolnym forum dobrzy ludzie określają, jakich tematów poruszać nie wolno i o jakiej porze: w piątkowy wieczór nie wolno o Katyniu i stalinowskich prześladowaniach, a w ogóle na WOLNYM forum niestosowne jest mówienie o świętościach. O tym, co jest świętością, decydują naturalnie DL.
Dobrzy Ludzie są antyintracepcyjni (przypis dla DL: niechętni temu, co subiektywne, będące tworem wyobraźni, ulotne; słowem – niechętni rozumieniu stanów psychicznych własnych i innych ludzi). Mają też miły atrybut: autorytarną agresję, którą posługują się jak niepneumatycznym młotem do miażdżenia osób łamiących konwencjonalne wartości.
smoczerk_miecz.jpg
Dobrzy Ludzie nie rozumieją – “zapluty karzeł reakcji” jest wg nich inwektywą. Gomułka osiągnął cel zza grobu. Dobrzy Ludzie nie maja detektorów, umożliwiających wykrywanie ironii i intelektualnej kpiny. Nie dla nich Kabaret Starszych Panów, Mrożek i Monty Python – owszem, śmieją się, ale w nieodpowiednich momentach. Nie bawił ich Kabaret Olgi Lipińskiej – za wiele tam było odniesień do Witkacego i Gombrowicza tudzież innych literackich tuzów (DL niewiele czytają – przecież wiedzą, więc po co książki, a już szczególnie t a k i e), za dużo gorzkiej drwiny. Dobrzy Ludzie uwielbiają widok słodkich dzieci trzymających sie za rączki na spacerze, Darfur niech ginie, geje i ateiści niech walczą o swoje prawa, Białoruś niech zajmie się sama sobą – a my – ukształtowani wg schematu DL – trzymajmy się za rączki, idźmy na spacer. A co nas to wszystko…?
Dobrzy Ludzie lepiej wiedzą co i jak mówić – są szczególnie wyczuleni na sprawy seksu. Najlepiej, żeby go nie było, ale skoro już musi być, to przynajmniej nie należy o nim mówić, albo mówić tak, żeby nikt się nie zorientował. Clitoris to dla nich powód do rumienienia się jak dzięcielina(nie jak dzięcielina – sorry – wszak ona “pała”). Tropią wulgarność, która w ich mniemaniu polega tylko na używaniu tzw. brzydkich słów. Dla DL nie jest wulgarnością pospolitość i bezmyślność. Z lubością wsłuchują się w teksty piosenek disco-polo.
smoczek-kaktus.jpg
DL są bezrefleksyjnie konformistyczni wobec autorytetów – dla nich krytyka jakiegokolwiek poglądu czy elementu postawy JPII jest powodem do świętego oburzenia. Wprawdzie nie mają pojęcia o tym, ile zła wyrządził kościelny zakaz stosowania prezerwatyw zwłaszcza w zakażonej HIV Afryce, ale wiedzą, że ten wirus przenika przez gumkę (nikt im nie mówi, że owszem, przenika, ale nie przez ścianki prezerwatywy, ale przez inną gumkę – w majtkach).
Encyklik nie czytali – po co? – zawsze znajdzie się usłużny komentator, który wyjaśni im, co JPII “chciał przez to powiedzieć”, który podkreśli bezkompromisowe stanowisko papieża w sprawie aborcji i pominie milczeniem jego pogląd na karę śmierci czy ekumenizm.

Dobrym Ludziom można byłoby wiązać na szyjach – zamiast krawatów – ich ciężka misję i zachęcać do nurkowania w głębokiej wodzie. Może to jednak rozwiązanie nazbyt radykalne. Może wystarczy im wdrukować – jak kurom na przykład – odpowiednie zachowania: niech nie pchają się w intelektualne bagno, niech bawią się we własnych ogródkach jordanowskich, sterylnych i czyściutkich, w których nawet ptak nie ośmiela się bywać, chyba że złapany i zamknięty w klatce. Myśl też rzadko tam gości – boi się panicznie wszelkiego zamknięcia. Chyba że jest to myśl “jedynie słuszna”.
smoczek_z_j__zykiem.jpg
Grafikę zawdzięczam szczodrości Tadeusza Kurandy, smoczki moje.
Nie wiem, czy uda mi się na tutejszym gruncie przyjąć, ale – z pewnym niepokojem – próbuję.

Litości! Jak zmienić ten idiotyczny róż na cokolwiek innego? Straszliwy kolorek mi się zrobił, a nie umiem się go pozbyć, przynajmniej na podglądzie wygląda jak bielizna mojej prababci…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

I już nie wygląda…

I już nie wygląda… Przeraził mnie ten róż...


O, miła niepsodzianka,

ledwo wróciłem do domu, zasiadłem przed komputra, na TXT zajrzałem, a tu, plum, siurptyza i takie tam.
Od razu bez bicia się przyznaję, że przeczytam i do meritum odniosę się dopiero za jaką godzinę, no.

Pozdrówka serdeczne i fanfary przywitalne, powitalne i w ogóle witalnie witam.


re: Próbny balon

Na razie się nieśmiało rozglądam,Grzesiu – i serdecznie dziękuję za przywitanie!
Właśnie pomyślałam, że Dobrzy Ludzie kochają tworzyć regulaminy – i twardo je egzekwować ;)


Regulaminy trza olewać:)

Tekstu dalej nie przeczytałem i chyba już komentarza sensownego dziś u ciebie nie wyrychtuję, bo się nie wyrobię, a jeszcze poczytać muszem o technikach tłumaczenia, wstać jutro przed 5 rano i takie tam:)

pzdr


No i kolorki się udało zmienić,

miałem cię na wstępie skrytykować, ale niestety tekst mi się podoba, acz nie wszystko tak samo odczuwam.

No i tak sobie myślę, że to po prostu Tuwimowscy straszni mieszczanie po trosze to ci twoi dobrzy ludzie, w skrócie DL, nie mylić z NHL.
Choć trochę cech wskazuje mi, że i o Terlikowskich tego świata chodzić może.

W każdym razie mocne wejście masz:) i pisz tak dalej, pisz mi jeszcze.


Dobra, dobra

chłopaki..
Nie pijcie se z dzióbków..
No..
:)


E no, e no,eno emo,

jakie chopaki?

Defendo , panie Igło, najprawdziwsz kobieta:), w dodatku inteligentna, oczytana, pisać umie, no i się ze swadą i ostro wypowiadać umie.

A pan tu takie słabe powitanie serwuje,no, nie godzi się.


Panie Grzesiu..

Umykam z podwiniętym ogonem..
Pan tu robi podryw, a ja ze swoimi, prawackimi wtrętami się wtrancam.

Ot, cholera jasna i skrzypce..

noo..


re: Próbny balon

Grześ mnie uwiódł już dawno, odkrył mnie na WordPfessie, Igło ;)


Czego się można dowiedzieć o sobie

poranną porą:)

Pozdrówka.


Defendo,

bardzo udany, choć zbyt nadęty ten balon. Ale skoro natrafił na Igłę i nic, to znaczy, że będzie dobrze.

Ci Dobrzy Ludzie sugerują żeś zauroczona kulturą frankofońską.

I niby wszystko się zgadza, prostaczkowie są bez twarzy, autorytarnie agresywni, słuchają disco-polo, bezrefleksyjnie wielbią Jana Pawła II i słodkie dzieci trzymające się za raczki.
Jedno tylko nie pasuje. Gdzieś Ty widziała prostaka w jedwabnych i do tego białych rękawiczkach?
To raczej atrybut Lepszych Ludzi (w skrócie LL). Którzy, jeśli różnią się czymś od DL, to tylko wysokim mniemaniem o sobie.

Też bezrefleksyjnie wielbią autorytety, tylko że inne. Zamiast papieża, kultem otaczają Gombrowicza.

Też uwielbiają pouczać, zwłaszcza tych antyintracepcyjnych.:) Choć sami nie bardzo jarzą, że wulgarny znaczy po prostu pospolity.

Zamiast starymi prawdami, karmią się trendy mitami.

Uważają np. że talent i wrażliwość determinuje umiejscowienie, zaspakajającej chuć, dziurki.
Brzydzą się się rasizmem, choć przekonani są o wyjątkowości i wyższości ludu semickiego. Co, samo w sobie, jest rasizmem w krystalicznej postaci.

Wyciągają zaskakujące w swym absurdzie wnioski; uważają, iż DL nie chodzą opery na Króla Rogera, tylko dlatego, że to dzieło pary wesołków: Szymanowskiego i (wesołka nad wesołkami) Iwaszkiewicza.
Przy okazji, jak zauważyłem to LL, jako, że posiedli obowiązkowo lengłycza w stopniu komunikatywnym, to nie omieszkują tego faktu zaakcentować przy każdej nadarzającej się okazji. Np.nazywając Rogera Rodżerem.

Ale wiadomo, jak rzeczą stare prawdy: smoking leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu.
Podobnie jak wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego.

Dobranoc


Yasso

Napisałam tę notkę z lekka zaniepokojona. Dostrzegłam wiosenną aktywność pouczaczy wszelkiej maści, samozwańczych cenzorów itd. Stałam się jednym z obiektów ich działalności misyjnej, obawiam się, że nie spoczną, zanim mnie nie ociosają – znaczy – nigdy.
Czasem korzystam z “Tlenu”, a tam napada mnie bot pod wdzięczną nazwą “System”, który odsyła mnie do najzabawniejszego regulaminu pod słońcem, rojącego się od oświadczeń ze strony właścicieli, co jakoś nieodparcie kojarzy mi się z namolnym narzeczonym. Jeśli poczytać uważnie, to okazuje się, że właściwie jedyne, co nie narusza regulaminu, to powitanie i pożegnanie.
Zgoda – LL też maja swoje wady, są elitarni i maja świadomość, że ten frak w ich szafie znaczy więcej niż frak w szafie nuworysza. Bywają dość uciążliwi, niekoniecznie tolerancyjni. Wolno im.
Jestem już dużą dziewczynką i wiem, że nie mogę się każdemu podobać. Odkrycie tej prawdy było pierwszym chyba zwiastunem mojej dojrzałości. Odkryłam – zaraz potem – że nie z każdym mi po drodze, ale można rozmawiać ze wszystkimi.
Dzięki za dostrzeżenie :)
Nota bene: naprawdę usłyszałam taki argument z ust jednego z moich dalekich znajomych(autentyk): – Na Króla Rogera nie pójdę, nie będę słuchać i oglądać tego, co stworzyły dwa pedały…


Hm, Yassa&Defendo,

tak sobie myślę, czy nie każdy po prostu ma poczucie wyższości wobec innych i broni swych poglądów, swoich gustów, swojej drogi życiowej.
I czy to dobry człowiek czy lepszy Ludź, czy katolik czy ateista czy lewka czy prawak.
W sumie to nie dziwi, gorzej się dopiero robi jak chcemy narzucić nasze poglądy/nasze życiowe wybory/nasze wierzenia innym lub jak pogardzamy kimś tylkodlatego, ze w w coś wierzy lub nie wierzy, czyta to lub tamto, głosuje na tego czy tamtego.
Pogardzamy i widzimy tylko tę jedną etykietkę, nie zauważając człowieka, że tak górnolotnie napiszę.

pzdr


re: Próbny balon

Nikim nie gardzę, nie umiem. Złe skutki dobrego wychowania.
Jestem elitarystką, w zakresie kultury i nie tylko. To żle?


Defendo (?)

czy ja mówię, że źle?

Elitaryzm jest pewnie dobry acz mi obcy:) i czasem drażniący.

Ja to człowiek z gminu:)
Acz tego gminu, he, he, elita.

Dobra, troszku bredzić zaczynam, więc kończę i pozdrawiam.

I pisz dalej elitarnie:)


Subskrybuj zawartość