Jeszcze jedna lista [wyrus]

Zaatakowałem Majora, Major dał mi odpór strzelając z grubej rury, na koniec wigoru nabrał Nicpoń. No i mamy trzy tekściory, w sumie na ten sam temat, które ludzie skomentowali 320 razy (stan na godz. 2.49).

W swoim tekście sporządziłem listę dziedzin, do których państwo się wtrąca. Ludzie rzetelnie popracowali wykonując dobrą robotę, bo spieraliśmy się o te dziedziny kapitalnie. Nicpoń dobrze zauważył, że część Komentatorów ma taką potrzebę, aby nas, prawackich oszołomów wyzywać od anarchistów, kiedy tylko wspomnimy o tym, że może by tak państwo nie zawracało sobie dupy pierdołami tylko skoncentrowało się na sprawach dla społeczeństwa istotnych. Ten zwyczaj ośmieszania anarchistów i innych takich nie jest nowy. Ludwig von Mises pisze tak:

Niemiecki socjalista, Ferdynand Lasalle, próbował ośmieszyć koncepcję rządu ograniczonego wyłącznie do tej sfery [ochrona własności, wolności i pokoju], nazywając państwo ustanowione na zasadach liberalnych “państwem – stróżem nocnym”. Ale trudno zrozumieć, dlaczego państwo – stróż nocny miałoby być w jakiś sposób śmieszniejsze lub gorsze niż państwo, które zajmuje się przygotowaniem kiszonej kapusty, produkcją guzików do spodni lub publikacją gazet.

Tyle Mises. Pomyślałem sobie, że zagram cynicznie i zaproponuję zabawę w sporządzanie listy tych dziedzin, w które państwo nie ingeruje – chodzi o demokratyczne państwo, ot, np. o Polskę. Trzeba jednak, abyśmy tę listę ułożyli uczciwie. Ktoś powie, że dziedziną, w którą państwo się nie wtrąca jest chociażby kupowanie sobie lodówki przez młode małżeństwo. Otóż kupowanie i posiadanie lodówki nie może znaleźć się na naszej liście, bo aby ktoś lodówkę sprzedał musi wypełnić kupę papierów no i wbić tę transakcję na kasę fiskalną. Podobnie nie trafi na listę organizowanie meczyków ligowych w nogę, bo meczyk, aby mógł zostać rozegrany, musi mieć ochronę policji, pozwolenie strażaków, na stadionie muszą być odpowiednie kible, krzesełka, ogrodzenia, światła i cholera wie co jeszcze, a w drużynie musi grać iluś tam białych, czy czarnych, albo nie może grać iluś tam białych czy czarnych, a może to nie o rasę chodzi, tylko o narodowość – sam już nie wiem. W każdym razie meczyki na listę trafić nie mogą.

Ktoś może zapytać, to jak w takim razie znaleźć jakieś dziedziny, w które państwo się nie wtrąca? No ja nie wiem, pewnie takie dziedziny są, ale myślę, że nasze zadanie jest trudne.

Bardzo jestem ciekaw ostatecznego rezultatu. Długo myślałem, co umieścić na liście na dobry początek i wymyśliłem na razie tylko to, że zdaje się, iż państwo nie wtrąca się w seksualizowanie się ludzi z innymi ludźmi, poza tym, że nie wolno seksualizować się z nieletnimi. A zatem, o ile ktoś nie wyprowadzi mnie z błędu, mamy punkt pierwszy:

1. Seksualizowanie się dorosłych obywateli.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Pomyślałem o chlańsku z kumplami,

ale to by musiało być na własnym samogonie i w krzakach, bo inaczej akcyza panie, akcyza.
Ale też nie, bo podpada się pod ustawę o wychowaniu w trzeźwości czy coś tam…

Nie no, Wyrus, zobacz, tyle kurwa godzin i zero wpisów – znaczy się nie ma takich dziedzin ??????

Seksualizowanie sie dorosłych – bo ja wiem, może jak z byle jakich kurwów korzystać to może i taaaak….


Szachy! W szachy państwo się nie ładuje

W seksualizowanie jak najbardziej a zwłaszcza jego konsekwencje.

:-) Pozdr.


>Andrzej-Łódź

No tak, szachy, przy założeniu, że pominiemy tę oto okoliczność, że nie kupisz nigdzie ani szachów ani zegara w systemie nieuregulowanym. Można niby wystrugać se szachy z patyków, ale czym wystrugasz? Nożem. A skąd go weźmiesz? Kupisz, z nabiciem transakcji na kasę fiskalną.

No nie wiem, co prawda trzeba niby szukać, to znajdziemy, ale sprawa jest ciężka :-)

Pozdro.


>Jajcenty

Nie no, Wyrus, zobacz, tyle kurwa godzin i zero wpisów – znaczy się nie ma takich dziedzin ??????

O to właśnie chodzi, napisałem przecież, że zagram cynicznie :-)

Zobaczymy, co będzie dalej.

Pozdro.


ANDRZEJ

podobno państwo wymaga badań
lekarskich

http://www.bubleprawne.org/Bubleprawne/1,87291,4842681.html

Prezes , Traktor, Redaktor


cd

do gry sportowej, a czy do seksowania sportowego to nie wiem,
Prezes , Traktor, Redaktor


Tak sobie myślę, Szanowny Wyrusie

i wydaje mi się, że jest taka dziedzina, i to dośc rozpowszechniona. Idzie mi o lenienie się. Jeszcze za dawnego, słusznie zapomnianego systemu, nie wolno się było lenić bez zarejestrowania. Teraz w zasadzie to państwo ma cię w dupie, jak ty od niego nic nie chcesz i się lenisz.

Swoja drogą, jeśli mam rację, to ciekawe, dlaczego akurat ta dziedzina nie podpada pod kontrolę państwa.

Pozdrawiam


Badania w szachach

Jest tak, jak ktoś napisał w komentarzu do tej notki, co to max dał do niej linka. Jak chcesz grać w klubie, występować w lidze itd. to oczywiście musisz mieć badania od lekarza sportowego (w każdym sporcie tak jest). Natomiast możesz grać w turniejach, łącznie z takimi, w których zdobywasz kategorie i nabijasz sobie ranka, bez żadnych badań. Jedziesz np. do Ołomuńca, zapisujesz się do opena, wymiatasz jak dziki, wygrywasz, kasujesz nagrodę i masz na piwo – bez badań.Natomiast zupełnie nie wiem, czy topowi gracze muszą mieć badania, żeby grać np. w takim Morelia-Linares czy innym Chorusie. Oni wszyscy oprócz turniejów grają też w lidze, przeważnie w Bundeslidze i tam badania pewnie muszą mieć.

Pozdro.


Mam!!!

Wydłubywanie z ziemi lub zrywanie z gałęzi różnych przedmiotów w celu ich osobistego (lub najwyżej w gronie rodzinnym) spożycia.

Oraz, rzecz jasna, czynność wymieniona wcześniej przez Pana Lorenzo.

Jest jeszcze jedna czynność dostępna niektórym, nie podlegająca praktycznej kontroli przez Państwo. Otóż jest to pieprzenie głupot z trybuny sejmowej. Bo, wicie rozumicie, immunitet.


> Wyrus

No i co to udowadnia? Że Państwo Polskie się zajmuje zbyt wieloma rzeczami, że się wpierdala, tam gdzie nie trzeba? Ja to wiem, i mogę Ci zrobić tego listę ale co – poza strzałem propagandowym – to udowadnia? Wyrusie.

A w kwestii anarchizmu – prosiłbym w takim razie o wykład na temat założeń akracji – bo na tym stanęło chyba. To pogadamy.

pzdr

[ost. Halo, jest tu kto?]


>Futrzak

No i co to udowadnia? Że Państwo Polskie się zajmuje zbyt wieloma rzeczami, że się wpierdala, tam gdzie nie trzeba?

ale co – poza strzałem propagandowym – to udowadnia?

No właśnie to, że Państwo Polskie się zajmuje zbyt wieloma rzeczami, że się wpierdala, tam gdzie nie trzeba.

Sam sobie odpowiedziałeś.

Pozdro.


> Wyrus

Wyrus, no to choć w jednym się zgadzamy :)
Mówiłem, że źle mnie oceniasz :)

pzdr

[ost. Halo, jest tu kto?]


>Futrzak

Ja Cię oceniam (wiesz, różne dwuznaczności często wynikają, kiedy jeden drugie ocenia) bardzo dobrze, superaśnie. Jak się mniej napinasz i piszesz te tekściory co Ci spływaja z ręki to wymiatasz jak mało kto. Mam dowody, bo wieszałem u Ciebie komentarze, o czym wiemy :-)

Teraz mamy spór, czy może raczej kłótnię, ale to rzetelna kłótnia. Najwyżej zawiesimy stosunki dyplomatyczne między sobą, ale i tak kiedyś je odwiesimy. Nie widzę takich sporów na lewej stronie (żeby trzymać się tej nomenklatury, którą ludzie oświeceni chcą odstawić do lamusa, że niby już ona starodawna jest). Jedyne fest spory, jakie tu prowadzimy, to spory prawaków z lewakami i prawaków z prawakami (patrz, jakie boje toczyliśmy z triariusem, Nicponiem itd.). Sporów lewaków z lewakami nie ma – na lewej stronie jest jedno wielkie lizanie się po fiutach i to w sprawach takich jak pedalskie marsze czy dojebywanie Kościołowi. Wynika to z tego, że Sierakowskiego nikt (a już najmniej lewica) nie traktuje poważnie.

Pozdro :-)


W co się państwo nie wpierdala?

W to w co nie pozwolicie mu się wpierdalać. Jeżeli rzeczywiście jesteście takimi wolnościowcami, żeby nie powiedzieć liberałami, to kiedy ostatni raz używaliście pesla (numerka identyfikacyjnego)? Zacznijcie od bojkotowania tegoż drobiazgu, a reszta sama pójdzie. Ja do dziś mam niewypłacone przez państwo pieniądze, należne na podstawie wyroku sądowego, bo nie używam tego numerka, a bank wypłacający je nie umie ich wypłacić bez niego. (Mieli mi je wypłacić jesienią 2002 lub 2003. Nie pamiętam.)

Pozdrowienia


Myślenie. Panstwo nie wpierdala mi się w moje myślenie.

Chociaż usiłuje – jak włączę jakieś Wiadomości, albo Fakty albo inne pizdu-mizdu to czuję FIZYCZNY napór na moją głowę.
Niektórzy się temu poddają. Ja walczę (jeszcze).

Jerzy Maciejowski – to potwierdza Twoją tezę, że jak nie pozwolić, to sie nie wpierdoli (rym niezamierzony).

No i patrzta Ludzie – temat zajebiście ciekawy, a wpisów cieniutko. Wyrus zmanipulował i puścił czytelników w Mission Impossible.


>Jerzy Maciejowski

kiedy ostatni raz używaliście pesla (numerka identyfikacyjnego)?

OK, ja napiszę, że ostatni raz wiosną 2001 roku. I co z tego wynika? Mogę zmyślać, tak? My tu nie obalamy systemu, ani nie politykujemy. Po prostu rozmawiamy. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jeszcze idzie żyć. Jest co jeść, zarobić zawsze można, pedalstwo nie jest obowiązkowe, nie wsadzają do pierdla ani za chodzenie ani za nie-chodzenie do kościoła – żyć nie umierać. Co nie oznacza, że dyskusje są bez sensu.

Pozdro.


>Jajcenty

Wyrus zmanipulował i puścił czytelników w Mission Impossible.

A tam zmanipulował. A jak nawet zmanipulował, to co? :-)

Patrz, jaka była gaduła kiedyśmy się naparzali o te dziedziny, w które państwo ingeruje. A tu? Tak tu cicho o zmierzchu :-)

Pozdro.


Wyrus, to było pozytywne...

..... o tym zmanipulowaniu :-))

Ty wiesz i ja wiem (i może Nicpoń i inni prawacy), że w średnim państwie europejskim dziedziny, w którą to państwo się nie wpierdala NIE MA.
A jeśli jeszcze jakaś jest to cicho sza, bo ktoś zobaczy i jutro rano nie będzie teleferii.

Więc urządzenie tej gaduły to taka właśnie mała manipulacja, jak kij w mrowisko. A że ludzi zatkało z wrażenia, to właśnie widać po mizernej ilości wpisów.

Z komsomolskim pazdrawljenijem


Chłopaki

tak sobie pomyslałem, że jakbym miał zamiar zostac takim, dajmy na to, eremitą, to by mi się panstwo nie wpieprzało. No ale jak? Jak tu zostać pustelnikiem jakimś? Gdzie? Przyjdzie gajowy Marucha i wygna z lasu. W góry nie polezę, bo mnie TOPR jakis przegna. Szalasu ani ziemianki nie postawię- bo samowola budowlana. O gotowaniu zarcia nie wspomnę, bo jak tu ogień palic w lesie? Nie lzja.

Ja sobie mysle tak, ze trzeba by iśc tym tropem, który zapodala jedna paniw takiej książce pt. “Hiszpańscy żebracy”, czyli zbudowac swoja stacje orbitalną i tam sie wystrzelić.

Albo pójśc z panstwem na udry fest i je zwyczajnie sterroryzowac.


faktycznie nie ma takiej dziedziny

gdzie państwo sie nie wp**la . Ale to trochę demagogiczne jest…..Lista chętnych do ćwiczenia na mnie tej wygwiazdkowanej czynności jest dłuższa… Bo państwo to ja mogę mieć w *** Ale co mam powiedzieć o żonie czy szefie ? Że nie wspomnę o dzieciach i wnukach….
PS
Moja spółdzielnia mieszkaniowa mi sie właśnie w****. Likwiduje zsypy na śmieci pod hasłem walki z szczurami :) Pierwszą batalię wygrałem ale mnie załatwili z drugiej strony. Będę zasuwał do śmietnika , samo życie :)


Drogi wyrusie!

Ja na co dzień pesla nie używam. Niemniej, gdy w lecie 2006 starałem się o brytyjskie rodzinne, to musiałem tenże numerek podać. (Wcześniej ściągnąwszy go z prl-u.)

Mnie nie chodzi o kłamanie, tylko analizę na ile zgadzamy się na wpierniczanie się państwa w nasze życie, bo niewolnik z reguły akceptuje swoje niewolnictwo. A my jesteśmy własnością państwa. (Pesel to system EWIDENCJI ludności. Tylko własność się ewidencjonuje.)
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość