Prawdziwi bohaterowie

Z płonącego miasta
Wybiegł niewolnik, a za nim w pogoni
Jęk konających przy uchu mu dzwoni; –
On leciał nocy osłoniony mrokiem;
Czasem za siebie rzucał trwożnym okiem,
A wiatr przez góry za nim żarem dmuchał
I wrzask niósł z sobą. On stanął i słuchał:
(...)
Pędź dalej, gończe! Jeszcze drogi wiele!
Gdy wrócisz, trupów policzysz w popiele.
(...)
(Kornel Ujejski, Maraton)

Wiadomo tylko, że ten Ukrainiec nosił przezwisko Czychun. Jakże by się chciało nazwać go ukraińskim Filippidesem, ale on nie przebiegł nawet pół maratonu. Nie zmarł z wycieńczenia i nie niósł z sobą dobrej nowiny, tylko ostrzeżenie przed atakiem UPA na polską wieś Lado. Jednak swoim wyczynem dokonał bodaj więcej niż sławny Grek. Czychun powiadomił, że Staryki już padły, że 600-osobowa grupa UPA, która wymordowała Staryki nocą z 28 na 29 maja ma uderzyć na Lado. Przekazał to i zniknął w lesie. Był to zwykły chłop, bosy, biegł 16 kilometrów, aby nas powiadomić o niebezpieczeństwie. (...) Ten chłop ocalił nam życie. I za to mu dzięki od nas wszystkich. (fragment relacji Weroniki Łabęckiej).

W Starykach zginęło ok. 90 Polaków. Wieś współpracowała z polskim oddziałem partyzanckim Roberta Satanowskiego, o sowieckiej proweniencji. Oddziały UPA wchodząc do wsi podały się właśnie za satanowców. Tylko dzięki temu, że kilkuosobowa samoobrona zorientowała się w ostatniej chwili i otworzyła do napastników ogień alarmując ludność, upowcom nie udało się zamknąć pierścienia okrążenia na czas i kilkaset osób zdołało uciec. Później oszacowano ilość napastników, włącznie ze wspomagającą ich ludnością cywilną na 600 osób.

Mieszkańcy Lada załadowali swój dobytek na wozy i ruszyli taborem przez lasy na wschód, prowadząc z sobą zwierzęta gospodarskie. Trafili na Polesie, gdzie życzliwi im Białorusini nie mogli zrozumieć, dlaczego Ukraińcy mordują Polaków. Po miesięcznej tułaczce powrócili do Lada.

Przykład Ukraińca Czychuna nie jest odosobniony. 1. maja Petro Poterucha podczas mordów w Tajkurach (pow. Zdołbunów) ukrył Polkę Wojciechowską a następnie wywiózł ją potajemnie do Równego. Po powrocie został schwytany i – jeśli wierzyć relacji ks. R. Podchoreckiego – za karę upieczony żywcem na rożnie.

W maju w Perestańcu (Sarneńskie) upowcy zamordowali sprzyjającego Polakom Dmytra Gisa. Zginęli także Petro Borejko z żoną Nadią, którzy udzielali schronienia polskiej rodzinie Januszkiewiczów.

W pamięci świadków udało się przechować pamięć o ostrzeżeniach Polaków przez Ukraińców przed napadami UPA. W maju 1943r. w ten sposób ocalono Polaków w wielu miejscowościach: Michałówka, Kołodno Lisowszczyzna (Krzemienieckie), Hurby (Kostopolskie), Rudnia Lwa (Sarneńskie), Fundum (Włodzimierskie). Z pewnością takich aktów pomocy było dużo więcej…

_____________
Opracowano na podstawie:
Romuald Niedzielko, „Kresowa księga sprawiedliwych 1939-1945. O Ukraińcach ratujących Polaków poddanych eksterminacji przez OUN i UPA”, Warszawa 2007.
Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Warszawa 2000.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

DB,

dobrze, że tacy byli, dobrze, że o tym piszesz.
Jak to było:
,,Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”

Pozdrówka


Najlepszy przykład,

na to że mordowała UPA.
Nie wszyscy Ukraińcy.

Czy ten chłop/sąsiad/kum CZACHUN biegnący do Lado zdradził Samostijnu Ukrainu?
Czy tez pozostał Człowiekiem i Ukraińcem?


Panie Dymitrze!

Na każdy Pana wpis czekam z niecierpliwością i odrobiną masochizmu. Wiem, że to nie Pan odpowiada za okropieństwa jakie pojawiają się nawet przy okazji pisania o bohaterskich Rusinach, a mimo to trochę boli, że nie da się inaczej. Straszny to był czas i tym większe bohaterstwo tych, co potrafili zachować człowieczeństwo. Co z tłumaczeniem na ruski/ukraiński?

Pozdrawiam


>JM

jjmaciejowski

Co z tłumaczeniem na ruski/ukraiński?Pozdrawiam

Ano nic. Szczerze mówiąc, nawet tłumaczenie na TXT nic by nie dało. Trzeba by wstawiać na jakimś ukraińskim portalu. Próbkę miałem na UP, gdzie nie wstawili nawet komentarza (w j.angielskim).
dawniej KriSzu


Panie Dymitrze!

Myślę, że się Pan myli. Gdyby oni mogli poczytać u nas w swoim języku, to mogłoby się okazać, że serwer by nam się blokował. To jest medium obywatelskie. Oni mają większy gód obywatelskości niż Polacy.

Cenzura Pańskiego komentarza najbardziej potwierdza konieczność dokonania tego poza Rusią.

Pozdrawiam


Igła

Pisząc” tłustym drukiem” sam odpowiedziałeś na pytania.Najważnieszejsze jest to aby tak jak Dymitr wyszukiwac Prawdziwych Ludzi i o nich opowiadac.Mój dziadek uratował siebie i całą rodzinę ostrzeżony przez Ukraińca.Historię swoją opisał w prywatnym pamiętniku, który zachowała moja ciocia,jeżeli p.Dymitr jest nią zaintresowany chętnie to kiedyś przepiszę i przekażę.Pozdrawiam.


Panie Michale!

Proszę przepisać na nośnik elektroniczny niezależnie od tego co powie pan Dymitr, bo prędzej czy później to się przyda.

Swoją drogą, jestem pewny, że pan Dymitr będzie zainteresowany jeśli nie całością pamiętnika, to jego wątkami ruskimi.

Pozdrawiam


> Michał szlachcic

Oczywiście, że jestem zainteresowany, aczkolwiek lepiej byłoby, gdyby ten fragment przekazał Pan do osób, które zbierają takie relacje – do p. Siemaszko, SUOZNU we Wrocławiu ewentualnie do p. Niedzielko. W razie czego mogę podesłać kontakt.

dawniej KriSzu


re: Prawdziwi bohaterowie

Wątków Ruskich w dzienniku dziadka co niemiara obydwoje z babcią urodzili się na terenach dzisiejszej Ukrainy, a do 1946 roku razem prowadzili szkołę w Ujkowicach pod Przemyślem.Wszelkie fragmenty i relacjie zawarte w rękopisie bardzo chętnie przekażę osobom zaineresowanym . Za kontakty w tej sprawie będę wdzięczny.Myślę ,że warto aby historia posiłkowała się relacjiami osób,które brały udział w wydarzeniach, mających wpływ na nasze dzisiejsze kontakty z sąsiadami.Panie Jerzy to prawda co pisze pan o owym głodzie obywatelskości wśród Ukraińców.Mieliśmy przyjemnośc gościc w domu młodego człowieka z Ukrainy w ramach tzw. wymiany młodzieży i byłem zaskoczony jego ciekawością ,jego zainteresowaniami i innymi cechami ,które trudno znależc wśród naszej młodzieży.


Panie Michale!

Proszę skorzystać z „Kontakt do Autora” pod komentarzem pana Dymitra. On Panu prześle namiary na osoby zainteresowane zbieraniem relacji. A z nimi będzie Pan mógł ustalić formę udostępnienia pamiętników.

Pozdrawiam


re: Prawdziwi bohaterowie

Dziękuję, pozdrawiam, Dobrej Nocy Zyczę.


Panie Michale,

jeśli pamiętnik był pisany “w czasie rzeczywistym”, to jest b.cennym dokumentem. Niewiele takich się uchowało. Chłopi pamiętników raczej nie pisali…
Z tego, co Pan napisał, wynika, że dziadkowie musieli mieszkać we Lwowskiem, więc właściwe w tej sytuacji jest SUOZNU. Podrzucę Panu kontakt.

dawniej KriSzu


Subskrybuj zawartość