List

Mam taką pracę, że sporo czasu spędzam za granicą. Mam dostęp do internetu, ale nie mam telewizji. Programowo nie włączam tu radia.
W związku z tym nie dociera tu do mnie zwykły jazgot dziennikarski, przypominający mi wrzask kur w wielkiej hodowli drobiu. Każda stacja, każda gazeta, każdy pismak i każda twarz dziennikarska z TV musi się natychmiast wypowiedzieć na każdy aferalny temat. Czasem się dziwię, że takiej dajmy na to Brydzi nie nudzi się bezustanne grzebanie w tym samym i w tym w czym grzebią wszyscy inni. I z tej strony afera i z tamtej strony afera i od dołu i od góry. WYMIOT.

Dziś otwieram sobie jakiś internet i widzę ten list tak ważny, w którym nie ma nic. Ale już sobie wyobrażam, co się będzie działo. Rozmowy z Sikorskim, z PiSem, z wojskowymi, odgrzewanie jakiejś sprawy sprzed dwóch lat, obrzucanie błotem kogo się da… No jakie szczęscie, że tego nie zobaczę. Bo mnie obchodzi ten polityczny rejwach tyle co niegdysiejsze śniegi. Magiel, awantura, wrzask to jedyne, co się sprzedaje w mediach. W przeciwnym razie “publicyści” gadaliby o czymś mądrym.
Dyskusja publiczna o polityce w naszym kraju zeszła na przyziemne i parszywe tory. Czy da się z tych kolein wyskoczyć?
Z polityków i dziennikarzy zrobiono celebrytów – i rzuciło się im na łby tak samo jak gwiazdeczkom serialowym. Nie da się wyskoczyć.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

No patrz, jaka zbieżność,

właśnie przed chwilą wlazłam na gazetę i odczytałam ten list.

Mam podobnie do Ciebie, chociaż niektóre echa do mnie docierają, bo jednak słucham radia i przeglądam rozmaite rzeczy w necie, ale dawno już straciłam ogólną orientację.

Kogo to obchodzi?

Wiem, że odpowiedź na to pytanie brzmi: całą masę ludzi, ale mam wrażenie, że dla nich to jest hobby, dobre jak każde inne. Ja lubię np. zastanawiać się nad filozofią baroku, więc daleka jestem od tego, żeby pasjonatów polityki wyzywać od zboczeńców :P


re: List

Barok to polegał na tym, żeby w kościołach tak przywalić ozdobników, żeby naród podziwiał a nie myślał.
:)


Zgadza się,

ale to akurat teologia+historia sztuki, a nie filozofia.

:)


Odwalcie się od baroku…

…troglodyci!


Ja uwielbiam barok,

czemu mam się niby odwalać?


Secesja

Jako nekulturne prasato nie znam się na śtuce.
Dlatego robię to, co żona każe czyli wpadłem w sidła secesji. latwo nie jest.


A może być późny barok?


Hm,

“ Bo mnie obchodzi ten polityczny rejwach tyle co niegdysiejsze śniegi. Magiel, awantura, wrzask to jedyne, co się sprzedaje w mediach. W przeciwnym razie “publicyści” gadaliby o czymś mądrym. “

Ale żeby gadać o czyms mądrym, trza mieć wiedzę, łatwiej rzucać populistyczne kawałki 9dotyczy i polityków, i dziennikarzy, i blogerów) niż napisać np. fascynujący tekst o ekonomii albo chociaż ciekawy.

A w ogóle dołączam się do grupy apolitycznych, tylko później RRK albo ktoś inny będzie narzekać, że tu same youtubki i gadki o niczym.


Apolit

Grzesiu, no bo jak można dyskutowaś o Wassermanie czy Migalskim. Bo to się do tego mniej więcej sprowadza. Czy o Gosiu czy może o mściwym bracie… w jakim celu.
Opowiem jeszcze jak głupią mam córkę.
Mieszkamy tuż obok miejsca, które czasem wynajmują politycy ( “wynajmują”).
I poszła moja córka z psami na spacer. Idzie a tu nagle z posesji owej wychodzi grupa panów w garniturach i idą na spacer.
Oh, jaki ładny piesek – mówi taki niski jeden co ma brata.
A ta głupia czy dzień dobry czy co powiedziała, zamiast albo poszczuć albo przynajmniej kazać psu usiąść zmieniając mu imię.
Oberwało jej się potem.


:)

ano niby długo nie można, ale niektórzy się z tym zapałem zajmują ciągle i przezuwają tę papke medialną w te i we wte (w S24 choćby)

To ja wolę nudę&youtubki.


golizna

nude youtubki?


Tyż mogą być:)


A ja nie mogę zrozumieć,

w czym lepsza polityka od historii, kultury, sportu, zwierząt domowych, problemów kobiet po trzydziestce, podróży, jedzenia, alkoholu etc.

Skąd się wzięło to przeciwstawienie “polityka =/= nuda&jutubki”.

Kurwa, przecież to polityka jest nudna i oderwana od rzeczywistości, a nie cała reszta…


PINIU jesteś licencjatką to nie rozumiesz, ofiaro losu

Polityka jest lepsza, bo jest i kropka.
Cały naród tylko tym żyje plus Tańczą Gwiazdy na Głodzie.
Historia i te parę innych rzeczy wymienionych przez ciebie, poza igrzyskami dla mas p.t. sport, się nie sprzedaje.
Co więcej, PUBLICYŚCI – na ogół latający na sznurkach redakcji – o niczym innym nie piszą. A że ja nie jestem publicystą a ty jesteś licencjatką to się nie wpisujemy w główny nurt. I dupa. Jesteśmy dla nich podludźmi. O bzdetach piszemy.

A ONI, ci od polityki piszą JAK WIATR WIEJE.
Wejdź se do Salonu i zobacz ile codziennie jest notek dokładnie na ten sam temat.
TO JEST WŁAŚNIE ICH ŻYCIE. Publicystyczne.


Lagriffe,

nie wiedzieć czemu, poczułam się niezwykle dumna z siebie.

hi hi


nie wiedzie czemu to rusycyzm

jak widzę masz negatywną interferencję z Ruskiego na Polski z kuli intensywnych studiów lingiwstycznych


Żeby to jeden

Zawsze mówię np. “my z Zuzią”, zamiast “Zuz i ja”, co jest bardziej po polskiemu.


Hm, uwielbiam frazę

“nie wiedzieć czemu”, szczerze mówiąc nie wiedzieć czemu.

Ale prababcia była Rosjanką:), więc ja w pewnej części Rosjanin żem.

Niestety języka nie znam wcale, a szkoda.

Co do tej polityki, to dziwne to jest, najzabawniejsze, że de facto gadanie o polityce nie ma żadnego wpływu na nią, jest trochę przelewaniem z pustego w próżne itd, ale jednak wywołuje niesłychane emocje.

A faktycznie, jest mnóstwo sfer życia równie ciekawych jak polityka czy bardziej, ale jakoś zianteresowania one z tak nie wzbudxzają.

Mam wrażenie trochę, że z polityka i z gadaniem o niej jest jak z wpisami Toyaha:)

(http://toyah.salon24.pl/159422,o-lanserach-i-ekspertach)

mnóstwo słów, dużo gadania, dużo emocji, a nic z tego nie wynika za bardzo.

pzdr


Moja praprababcia

była petersburską Niemką, sprawczynią dużego, jak na owe czasy, skandalu obyczajowego ;-)

Pradziadek Witold miał przez to metrykę sfałszowaną o trzy lata do przodu…

On był niezły, syna też nazwał Witold, mój dziadek miał dwóch synów i obydwu dał na imię Witold :) Kiedyś jak dziadek, Czajnik i mój stryj jechali razem za granicę autem, to celnik się wkurzył na przejściu, bo myślał, że sobie jaja robią, trzech facetów o tym samym imieniu i nazwisku…


Petersburg

Przez wiele lat jezdzilem do Petersburga kilka razy rocznie na dwa tygodnie za kazdym razem. No czasem może na tydzień.
Miasto tysiąc razy lepsze od Moskwy.
Ale wroćmy do prapraprababć i prapradziadków…
W Petersburgu mniej więcej każdy ma babcię Polkę. Mniej więcej, ale zjawisko jest masowe.
Nasi siali tam ostro…

Ciekawe jak to babcie człowiek zawsze idealizował.
A tu proszę jeden aktor ze Śląska opowiedział mi dwa tygodnie temu, kiedy rozmawialiśmy o wkraczaniu wojsk radzieckich do Polski, jak to radzianie wkroczyli na tamte tereny i jedna sąsiadka (zgwałcona przez kilku ruskich) przyszła do jego babci i mówi: Patrz Maryniu (imię zmieniam) jak mi się jeszcze przytrafiło.

W Szwejku było podobnie: Alem cię oszukała żlonierzyku.

W każdej rodzinie są trupy w szafie. No oczywiście nie w rodzinach prawicowych… prawicowa taka święta, że od razu ma bliźnięta. (®Boy)


"nasi siali tam ostro"

Prapradziadek Stanisław się zakochał w tej Honoracie, a ona miała męża, trzech synów i czterdzieści lat… Wystawał pod jej domem tak długo, aż wystał. No i ona jeszcze zdołała urodzić, mimo wieku, mojego pradziadka.

A potem musiała, z dwoma gówniarzami przy spódnicy, przejechać przez pożar w burdelu, jaki stanowiła Ukraina w 1919 roku… Miała taką żelazną siekierę, którą np. ciachała mięso na targu w Odessie, w celach zarobkowych :)

Dotarła do Kijowa, gdzie biedny Stanisław umierał z głodu (ruskie go chcieli karmić, ale wszystko było s łukom, a on nienawidził... też nie znoszę), zdołała go jeszcze przywlec do Warszawy, choć już był bardzo chory, w 1920 roku zmarł i został pochowany na Bródnie.

I niech mi ktoś powie, że historia jest nudna.


Piniu

My mamy z kolei ciekawe ślady na Ellis Island.
nagle skany dokumentów dostępne w sieci pokazują, że ktoś z kimś wylądował w Stanach, ale to nie był ten ktoś kto miał być ale iny ktoś, a potem ktoś wląściwy wylądował ale za to z jakimś dzieckiem… dalej podonie…
Bo fajnie jest, i tylko biedny TIGER w ryja dostaje za to od mediów…
Dobranoc. Bo tu godzinę później jest. W tym Kijowie.


Dobranoc,

piękne i dobre Koło Naukowe zaprasza mnie na wycieczkę do tego całego Kijowa w maju. Może się nawet skuszę.


W maju idealnie!

Kijów w Maju jest piękny!
Wiosną faceci zakochują się tu w lampach ulicznych – dlaczego jest tuaj takie powiedzenie?


Subskrybuj zawartość