W imię parytetu, czyli nieograniczony dostęp do stołówki...

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

Ładne,

zapytam jak ignorant, co to za gatunek, bo oczywiście się nie znam na tym.

Pytanie jest, n czym j się w sumie znam?
Gorzej, że odpowiedź znam i nie jest pozytywna, ale zdjęcia fajne:)

Choć tego pierwszego to chyb zaskoczyłes, bo z takim rozdziawionym dziobem, póxniej pewnie sobie myślał, no tak fotografują, a ja taki nieuczesany:)


Grześ

Czyże i jedna i drugi :)

I nie pisz mi tutaj, że się mało na czym znasz!
Na bardzo wielu rzeczach się znasz, a fakt, że zaczepia Ciebie sam kwiat psychoanaliz wszelakich, to już jest znamienna rzecz wielce ;)

Znaczy jesteś ciekawy, zabawny, inteligentny i jak trzeba to potrafisz napisać tak, że w pięty co niektórym idzie.

I mylą to do pięt Tobie nie dorastanie z jakimiś stanami zeronotkowymi czy czymś podobnym.

No.

Pozdrówka
Dobranoc


Czyżby czyżyk?

Jak powiedział pielęgniarz, na oddziale dziennym chemioterapii, do jednej z pań :)

Piękne czyże partyzancie.
On oczywiście bardziej zabarwiony, jak to bywa w naturze.
Zapewne dla zwrócenia uwagi i odwrócenia jednocześnie. :)

Normalnie są piękne.

Dobrej nocy.


Hm,

realmadrid

I nie pisz mi tutaj, że się mało na czym znasz!
Na bardzo wielu rzeczach się znasz, a fakt, że zaczepia Ciebie sam kwiat psychoanaliz wszelakich, to już jest znamienna rzecz wielce ;)

Znaczy jesteś ciekawy, zabawny, inteligentny i jak trzeba to potrafisz napisać tak, że w pięty co niektórym idzie.

I mylą to do pięt Tobie nie dorastanie z jakimiś stanami zeronotkowymi czy czymś podobnym.

O kurde, mów mi tak jeszcze:)
Jak bym był próżny to bym se z tego zrobił opis po prawej stronie blogu:)

Pozdrówka serdeczne.


Ha!


Gretchen

Ano:)

Ale jak nieładnie zachowywał się wobec Pani czyż, gdy siadali razem na tej miseczce.
Wyciągał się jak długi i dosłownie “wrzeszczał” coś w jej kierunku po ptasiemu.
Jak widać, jeśli przychodzi do zdobywania pokarmu, to na bok idą konwenanse;-)

A później taki, będzie zabiegał jeszcze o względy. Strojąc się w jeszcze barwniejsze piórka.:)

Pozdrawiam


Pino

Dzięki.

Gdybym nie chodził na spacery z psem wystraszaczem wszelkiej zwierzyny, to miałbym dla Ciebie kuzyna bażanta – głuszca.

Mieszka sobie kilka kogutów opodal w lesie.
No kapitalne stworzenia.

Pozdrawiam


Partyzancie

realmadrid

Ale jak nieładnie zachowywał się wobec Pani czyż, gdy siadali razem na tej miseczce.
(...) Jak widać, jeśli przychodzi do zdobywania pokarmu, to na bok idą konwenanse;-)

Jak czytam takie opisy, to przychodzą mi do głowy złośliwe analogie, ze świata ludzkiej przyrody ożywionej ;-)

Są takie ptaszki dwunogie, które zaproszone w gościnę zeżrą wszystkie żeberka, na ten przykład. Nie wpadną na to, że może gospodarz też miałby ochotę później coś przekąsić. Nie, liczy się ich własny żołądek i własny żółty brzuszek. I wcale tego nie zrobią złośliwie, jakby im wyraźnie zaznaczyć, że mają coś zostawić, to by zostawiły. Ale żeby tak z własnego rozumu pomyśleć o drugim, to skądże. No w końcu ptasi móżdżek, czego tu wymagać...

Jad ze mnie kapie, psuję miły wątek i własne ampluła osoby pięknej i dobrej. Przepraszam, już nie będę :)

Pozdrawiam i pururu


Pino

A dajże spokój, nic nie psujesz przecież!
Super komentujesz zawsze.

pururu, Dobrze?;-))


Panie Partyzancie!

O jakie parytety Panu chodzi?

(Fotki rewelacyjne)

Pozdrawiam


No

parytet płci…
Nie widać tego?

Przyroda radzi sobie z tym świetnie, tylko człowiek zawsze musi coś grzebać, przepisy jakieś wymyślać, by dojść na koniec do jakże oczywistej konstatacji.

To kobiety rządzą światem.

Pozdrawiam


Hyhy

Ostatnio (z wysokości drążka) wygłosiłam do ojca taką złotą myśl: “bo facet musi sobie porządzić i bardzo dobrze, jak nie chce rządzić, to jest dupa, a nie facet. Problem zaczyna się wtedy, kiedy któryś nie kuma, że to jest tylko taka konwencja i tak naprawdę to my rządzimy”.

:)

P.S. A Sergiusz rządzi Tekstowiskiem. Taka jest metodologiczna prawda.


Ja to

się w tych swarach gubię.

Wszak i tak utonę w zupie.


Subskrybuj zawartość