Czekoladowe święto...


 

Dziś 22 lipca – zwykły letni dzień roboczy. I bardzo dobrze! Ale jeszcze dwadzieścia kilka lat temu – Święto Odrodzenia. Jak można było odradzać coś, czego nigdy nie było? Komunistom udawały się nie takie rzeczy…

Miałem na dziś opisać Prazdnik Wazrażdienja Narodnoj Polszy, który hucznie uczciliśmy w Leningradzie, na pewnym obozie studenckim, który okazał się obozem komsomolskim, ale się nie zebrałem, bo mi się jakoś wakacyjnie nie chciało. Może ta piosenka mnie trochę zmobilizuje:

Na tym kończę, ciesząc się wraz z Wami, że dziś jest zwyczajny dzień, o którym coraz mniej ludzi pamięta, że nazywano go też czekoladowym świętem, od fabryki czekolady Wedla, odrodzonej przez komuchów jako Zakłady 22 Lipca d. Wedel, gdzie d. znaczyło “dawny” !

Pozdrowienia i powodzenia w Ojczyźnie bez przymiotnikowej
:)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Joteszu

z tej to okazji, stawiam sobie za cel skonsumowanie dzis dwóch czekolad: z Wawela oraz Goplany. Jakos bardziej mi smakuja niz te z Wedla.


Duży Wedel z całym laskowymi orzechami!

Pychota, szczególnie ceniona poza Polską...

Smacznego

Ja popieram też Wawela Gorzką 90% – nie ma cukru!

:)


Joteszu

no ja pewnie zapomnialem wspomniec, ze czekolada to tylko gorzka. czekolada slodka to jak herbata ze “szczura”. niby da sie wypic, ale ….


22 lipca...

...warto jednak schrupać Wedla z laskowymi, bo uwalenie komunizmu to był twardy orzech do zgryzienia!
:)


Joteszu

no ja to laskowe w prawie kazdej intencji jestem w stanie schrupac, zgodze sie nawet na oblewanie je slodka czekolada.
wiesz Joteszu jak to bylo z uwalaniem komunizmu – im dalej od uwalenia, tym wiecej tych uwalajacych bohaterow.
proponuje wiec schrupac Wedla czy Goplane w intencji tych realnych dziadkow do orzechow, a nie tych co ciumkali je w gebie liczac ze sie rozmocza.


E tam Jak można

napisać, że Goplana lepiej smakuje niż Wedel?
Griszequ, podpadłeś
:)
Wawel jeszcze ujdzie, ale jak czekolada to tylko jednak Wedel.

pzdr


Pamiętam czasy...

...niemieckich czekolad, otrzymywanych w paczkach. Były smaczne, ale miały jakiś typowy, inny smak. A Wedel nawet za komuny, jako 22 Lipca, miał dobry smak…


Tu frakcja Wawel, tu frakcja Wawel:

a zwłaszcza Gorzka Krakowska.

Kiedy wedlowska gorzka i słynna Jedyna zaczeły byc słodkie, wykonałam z duzym poświeceniem gruntowne przeszukanie rynku i wyszło mi, ze tylko ta Gorzka Krakowska ma dla mnie sens.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Grzesiu

goplana gorzka… toz to niebo w gebie jest chłopie, dla prawdziwych facetów, a Wedel to jest wiesz dla kogo, co nie? ;-)))))


Griszeq, nie znasz się i tyle:(

zresztą Goplany dawno nie jadłem bardzo, bo ja konserwatystą jestem i od zawsze przy Wedlu murem stoję.
Tak jak np. za Coca-Colą, przy jednoczesnej niechęci do Pepsi.
Tak już mam…

pzdr


Grzesiu

podoba mi sie wizja Ciebie, jako 23/24 letniego konserwatysty. usmiechnalem sie do tej mysli. ;-)
proponuje, znajdz goplane gorzka (jesli lubisz gorzka czekolade) i potem pogadamy o wrazeniach.
coca cola jest na calym swiecie. pepsi jest znacznie mniej. lubie chery coke. pepsi cytrynowa nie robi wrazenia. a oryginalne smaki – czy one rzeczywiscie az tak sie roznia?


Panie Joteszu

Gdyby nie Twoja notka, to w życiu bym sobie nie przypomniała o zaprzeszłym “święcie”.

Zaś w kwestii czekolady (gorzkiej, szczególnie), to wybieram tego tam… 22 Wedla.
Tylko kiedy ja ją jadłam? Nie pamiętam… :)


Szanowne Łasuchy!

Myślę że ja, jako wrocławianin, muszę rozsądzić ten spór dużych miast! Tak, bo w waszych sporach wyczuwam konkurencję ostrą Warszawy (Wedel), Krakowa (Wawel) i Poznania (Goplana)...

Z czekolad gorzkich to Wawel bije wszystkich swoją 90% Gorzką, bo te inne zaczynają się dopiero gdzieś od 70% zawartości kakao. Więc Wawel produkuje najznakomitszy koncentrat – idealny zwłaszcza do ucierania na tarce buraczanej, by były większe wiórki…

Wśród czekolad z orzechami laskowymi moim zdaniem, z czym zgadzają się także moje kubki smakowe, najlepsza jest Wedla “wielka tabliczka”. Za peerelu była mniejsza i nazywała się Luksusowa bodajże. Teraz jest chyba 300 g.

Żałuję, że Wrocław nie ma jakiejś tradycyjnej czekoladziarni, mogłaby być nawet poniemiecka. Wtedy chwaliłbym naszą, wrocławska…
:)
Smacznego


Subskrybuj zawartość