że dla mnie akurat to nie był żaden poroblem – pokazać w pociągu do Berlina jakiemuś gościowi dowód czy paszport. Trwało to 10 sekund i wsio.
Na kiego nam to było – skoro jedyny wymierny skutek to będzie, jak piszesz – urwanie wymiany przygranicznej, kontaktów między ludźmi, upadek małych rodzinnych biznesików oraz spore utrudnienie i tak kiepawego życia Białorusinów i Ukraińców, dla których u nas było taniej.
Uwielbiam to polskie przywiązanie do “symbolicznych wydarzeń”, jak “zniknięcie granic” tudzież “powrót do Europy, której częścią zawsze byliśmy”. To jest kompleks prowincji wielki jak Czomolungma.
Wenhrin, i w tym rzecz,
że dla mnie akurat to nie był żaden poroblem – pokazać w pociągu do Berlina jakiemuś gościowi dowód czy paszport. Trwało to 10 sekund i wsio.
Stefan -- 23.12.2007 - 20:50Na kiego nam to było – skoro jedyny wymierny skutek to będzie, jak piszesz – urwanie wymiany przygranicznej, kontaktów między ludźmi, upadek małych rodzinnych biznesików oraz spore utrudnienie i tak kiepawego życia Białorusinów i Ukraińców, dla których u nas było taniej.
Uwielbiam to polskie przywiązanie do “symbolicznych wydarzeń”, jak “zniknięcie granic” tudzież “powrót do Europy, której częścią zawsze byliśmy”. To jest kompleks prowincji wielki jak Czomolungma.