Tak trochę z boku tematu… Miałam okazję poznać Liroya. Ten facet to zaprzeczenie konserwatywnego stereotypu, że każdy wytatuowoany i zakolczykowany człowiek to dno dna i metr mułu “postępowego”, czyli rzekomo lewackiego. Wprost przeciwnie. I o tym świadczy też tekst, który przytoczyłeś.
A chłopcy z ferajny będą zawsze. Bo zawsze gdzieś powstanie jakaś ferajna. Taki lajf.
Mad
Tak trochę z boku tematu… Miałam okazję poznać Liroya. Ten facet to zaprzeczenie konserwatywnego stereotypu, że każdy wytatuowoany i zakolczykowany człowiek to dno dna i metr mułu “postępowego”, czyli rzekomo lewackiego. Wprost przeciwnie. I o tym świadczy też tekst, który przytoczyłeś.
Magia -- 02.01.2008 - 13:48A chłopcy z ferajny będą zawsze. Bo zawsze gdzieś powstanie jakaś ferajna. Taki lajf.