tak wieczorkiem apetyty pobudzać to grzech.W dodatku specyjałami,co to sklerozę potegują i jakoweś inne perturbacje zdrowotne wywołują,a i w dodatku oponki u Pań,a piłeczkę u Panów powiększają.
Szczęściem,że Twojego komentarza nie trafiłem wczora,bo o tej porze w łóżku sie wyleguję i w cichości oddaję się rozmaitym lekturom.
A swoją ścieżką ten opis przypomniał mi smak kiełbasy,którego już więcej nie znalazłem.Było to w latach 50-tych ubiegłego stulecia(ale to fajniasto brzmi!)podkradłem ze strychu kawalątek z wiszących tam pęt kiełbas.Podwędzone toto było,wysuszone,wygląd i kolorek właściwy,a smak….o Jezu niebo w gębie!
Tak było,naprawdę,ale się zbyło.
Oj Poldku
tak wieczorkiem apetyty pobudzać to grzech.W dodatku specyjałami,co to sklerozę potegują i jakoweś inne perturbacje zdrowotne wywołują,a i w dodatku oponki u Pań,a piłeczkę u Panów powiększają.
Szczęściem,że Twojego komentarza nie trafiłem wczora,bo o tej porze w łóżku sie wyleguję i w cichości oddaję się rozmaitym lekturom.
A swoją ścieżką ten opis przypomniał mi smak kiełbasy,którego już więcej nie znalazłem.Było to w latach 50-tych ubiegłego stulecia(ale to fajniasto brzmi!)podkradłem ze strychu kawalątek z wiszących tam pęt kiełbas.Podwędzone toto było,wysuszone,wygląd i kolorek właściwy,a smak….o Jezu niebo w gębie!
Zenek -- 05.01.2008 - 03:14Tak było,naprawdę,ale się zbyło.