Zgoda, ale znowu nie do końca. Oto w ostatnich kilku latach mamy do czynienia z potężnym eksodusem Polaków do innych krajów europejskich. Glównie mlodzieży. Po pierwszym zachlyśnieciu się warunkami ekonomicznymi tamże, powinna nadejśc dla nich chwila zadumy: dlaczego nie jest tak u nas. To po pierwsze.
Po drugie zaś – jak mawia stare powiedzenie – nie wszystko zloto, co się świeci. Zapewne rozmawiacie ze swymi dziećmi lub (co gorzej, ale dla nas) wnukami, którzy tez być może za chwilę udadzą się tam „za chlebem”. Wiedza wyniesiona ze szkól może być niewystarczająca, trzeba ja wzmocnić o przekaz wlasnych, Waszych doświadczeń,. Będą one tym bardziej ważniejsze i chyba brane pod uwagę, że sa to doświadczenia i przemyślenia osób bliskich, a nie anonimowych autorów podręczników historycznych czy artykulów w prasie.
Tak więc polityka zagraniczna jest uprawiana nie tylko na wyżynach dla nas normalnie niedostepnych, ale także na plaszczyźnie indywidualnej. Stąd też taka wymiana poglądów slużyć może także i Wam (i jestem pewien, że sluży, gdy widzę Waszą roztropność). Trzeba uczyć te nasze dzieci i wnuki rozsądku, roztropności, oglądania świata w szerszym wymiarze, a jednocześnie ostrzegać, że nic nie nie jest do końca takie, jak się poczatkowo wydaje. I to są – moim zdaniem – plusy takich dyskusji na dzień dzisiejszy.
Szanowny Zenku i Ty, Drogi Oszuscie
Zgoda, ale znowu nie do końca. Oto w ostatnich kilku latach mamy do czynienia z potężnym eksodusem Polaków do innych krajów europejskich. Glównie mlodzieży. Po pierwszym zachlyśnieciu się warunkami ekonomicznymi tamże, powinna nadejśc dla nich chwila zadumy: dlaczego nie jest tak u nas. To po pierwsze.
Po drugie zaś – jak mawia stare powiedzenie – nie wszystko zloto, co się świeci. Zapewne rozmawiacie ze swymi dziećmi lub (co gorzej, ale dla nas) wnukami, którzy tez być może za chwilę udadzą się tam „za chlebem”. Wiedza wyniesiona ze szkól może być niewystarczająca, trzeba ja wzmocnić o przekaz wlasnych, Waszych doświadczeń,. Będą one tym bardziej ważniejsze i chyba brane pod uwagę, że sa to doświadczenia i przemyślenia osób bliskich, a nie anonimowych autorów podręczników historycznych czy artykulów w prasie.
Tak więc polityka zagraniczna jest uprawiana nie tylko na wyżynach dla nas normalnie niedostepnych, ale także na plaszczyźnie indywidualnej. Stąd też taka wymiana poglądów slużyć może także i Wam (i jestem pewien, że sluży, gdy widzę Waszą roztropność). Trzeba uczyć te nasze dzieci i wnuki rozsądku, roztropności, oglądania świata w szerszym wymiarze, a jednocześnie ostrzegać, że nic nie nie jest do końca takie, jak się poczatkowo wydaje. I to są – moim zdaniem – plusy takich dyskusji na dzień dzisiejszy.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 06.01.2008 - 09:13