Panie Andrzeju – ja rozumiem zniesmaczenie atakami na Senyszynowa, ktore czestokroc sa tak bliskie gruntu jak przodki na Halembie. Ale żeby od razu pawez na scianie gospody wieszac i oglaszac chec potykania sie z krytykami przez tak zacnego harcownika jak Pan, to juz moje pojecie nie obejmuje.
Powiem tak – Senyszyn nie godna ani Panskiego miecza, ani widel, ani jezyka, ani klawiatury.
Pan moze broni prawa do swobody mysli i slowa, pietnujac hipokryzje tlumu, ktory wszystko co inne najchetniej by plawil w wisle, ale sa jednak granice. Głupota nie ma pogladow – na miano wioskowego glupka zasluguje Senyszyn na rowni z Paliwoda. Swiat nie znosi prozni – miejsce i na takich byc musi.
Ja tam, miast ogladac Pańskie pojedynki, postawic bym wolal Panu garniec miodu i pogadac (poczytac) wolal – no ale to Panski czas.
Andrzej Kleina
Panie Andrzeju – ja rozumiem zniesmaczenie atakami na Senyszynowa, ktore czestokroc sa tak bliskie gruntu jak przodki na Halembie. Ale żeby od razu pawez na scianie gospody wieszac i oglaszac chec potykania sie z krytykami przez tak zacnego harcownika jak Pan, to juz moje pojecie nie obejmuje.
Powiem tak – Senyszyn nie godna ani Panskiego miecza, ani widel, ani jezyka, ani klawiatury.
Pan moze broni prawa do swobody mysli i slowa, pietnujac hipokryzje tlumu, ktory wszystko co inne najchetniej by plawil w wisle, ale sa jednak granice. Głupota nie ma pogladow – na miano wioskowego glupka zasluguje Senyszyn na rowni z Paliwoda. Swiat nie znosi prozni – miejsce i na takich byc musi.
Ja tam, miast ogladac Pańskie pojedynki, postawic bym wolal Panu garniec miodu i pogadac (poczytac) wolal – no ale to Panski czas.
Griszeq -- 08.01.2008 - 16:02