Nie zauważyłem, ażeby ktokolwiek próbował dyskutowac chociażby z tym stwierdzeniem o Kościele Pani Senyszyn: – bogaty, bezkarny, bezideowy, bezduszny, bezczelny. Sądzę w swej naiwności, a może zarozumiałości, że zrobiłbym wiatrak z tym stwierdzeniem, poczynając, być może, od stwierdzenia, iż jest to wyjaśnianie typu idem per idem…
Poruszył pan interesującą kwestię.
Przyznam uczciwe, nie chce mi się z takimi prowokacyjnymi hasełkami polemizować. Też wiem, że “wiatrak można zrobić”, ale po co, skoro nikogo to nie przekona.
Inna rzecz, że nasi prawicowcy wśród osób publicznych właśnie wrzeszczą, wyzywają się i piaskiem w oczy sypią miast dyskutować. Pamiętam radiową audycję sprzed ponad dwu lat, gdy nobliwa posłanka PO miała rozmawiać z Biedroniem czy jego kolegą o projekcie związków partnerskich. I on starą śpiewkę o równości praw etc., a pani jedynie mogla żachnąć się o zboczeniu czy czymś takim. No żenada. Przy czym nikt nie zuważył choćby, że mowa o przywilejach nie prawach, i ze geje nie do równości wzywają, lecz chcą objęcia przywilejem.
Pani Senyszyn wywołuje jedynie reakcję na swoje zaczepki. Taką, jakiej oczekuje. Taką, jaka jej jest na rękę.
Ale bronić jej, i to po rycersku, to ekstrawagancja nadmierna.
Autorze
Nie zauważyłem, ażeby ktokolwiek próbował dyskutowac chociażby z tym stwierdzeniem o Kościele Pani Senyszyn: – bogaty, bezkarny, bezideowy, bezduszny, bezczelny. Sądzę w swej naiwności, a może zarozumiałości, że zrobiłbym wiatrak z tym stwierdzeniem, poczynając, być może, od stwierdzenia, iż jest to wyjaśnianie typu idem per idem…
Poruszył pan interesującą kwestię.
Przyznam uczciwe, nie chce mi się z takimi prowokacyjnymi hasełkami polemizować. Też wiem, że “wiatrak można zrobić”, ale po co, skoro nikogo to nie przekona.
Inna rzecz, że nasi prawicowcy wśród osób publicznych właśnie wrzeszczą, wyzywają się i piaskiem w oczy sypią miast dyskutować. Pamiętam radiową audycję sprzed ponad dwu lat, gdy nobliwa posłanka PO miała rozmawiać z Biedroniem czy jego kolegą o projekcie związków partnerskich. I on starą śpiewkę o równości praw etc., a pani jedynie mogla żachnąć się o zboczeniu czy czymś takim. No żenada. Przy czym nikt nie zuważył choćby, że mowa o przywilejach nie prawach, i ze geje nie do równości wzywają, lecz chcą objęcia przywilejem.
Pani Senyszyn wywołuje jedynie reakcję na swoje zaczepki. Taką, jakiej oczekuje. Taką, jaka jej jest na rękę.
Ale bronić jej, i to po rycersku, to ekstrawagancja nadmierna.
odys: W drodze
odys -- 08.01.2008 - 20:14