Napisałem, a właściwie przepisałem dwa teksty, które dałem jej do poczytania. Nie na tym był koniec co oczywiście.
Pierwszy autorstwa Krzysztofa Szczepaniaka pochodzi z 2002r; drugi zaś Izabeli Larisz z 2004r.
– Obywatel społeczeństwa superprzemysłowego nie myśli kategoriami kariery, lecz serii karier – uważa Szczepaniak w „Wyścigu szczurów 2” cytując Alvin Toflera. Słowa światowej sławy futurologa potwierdzają amerykańskie badania, według których współcześni absolwenci szkół wyższych będą średnio czterokrotnie zmieniać zawód i piętnastokrotnie swoich pracodawców.
Dlatego dziś “wyścig szczurów” oznacza już nie tylko walkę o awans, ale także o zdobywanie różnorodnych umiejętności i doświadczeń, tak by być mobilnym i zdolnym do zmiany zawodu w każdej chwili.
Pojęcie “wyścig szczurów” powstało w roku 1968 w okresie ruchów kontestatorskich. W sposób pogardliwy odnosiło się do wzorów kariery i awansu społecznego. Było krytyką stylu życia sprowadzającego się do nieustannej walki o coraz wyższe stanowisko w hierarchii służbowej. Ekonomista po studiach zdobywał pracę w małej firmie, następnie walczył w niej o coraz wyższe stanowiska. Gdy osiągnął wszystko co było możliwe, przeskakiwał do wielkiego koncernu, gdzie znowu wchodził w wyścig z konkurentami – ekonomistami.
Dwudziestowieczna definicja pojęcia “wyścig szczurów” przestaje być aktualna. Nieuchronnie nadchodzi era ciągłych zmian w życiu zawodowym. “Wyścig szczurów 2” zakłada nieustanną edukację. Dlatego coraz częściej młodzi ludzie oprócz dobrych zarobków, chcą zdobywać w pracy nowe kwalifikacje i doświadczenia.
Coraz częstszym powodem opuszczania miejsca zatrudnienia jest niemożność dalszego kształcenia się. Nierzadko słyszy się słowa: “przestałem się rozwijać”. Młodzi ludzie wiedza, że ustawiczne kształcenie jest jedyną szansą na szybkie przekwalifikowanie się, gdy zajdzie taka potrzeba.
Wyścig szczurów toczy się więc, już nie tylko o awans, ale także o lepsze możliwości rozwoju. Bo wygra ten, kto w odpowiednim momencie zareaguje i zmieni pracodawcę lub zawód. Młodzi pracownicy, myślący perspektywicznie zdają sobie sprawę z niestabilności rynku pracy, dlatego od samego początku uczą się podejmowania ryzyka i szybkiego adaptowania do nowo zaistniałych sytuacji. Wiedzą, ze przyjęcie strategii “dryfującego skoczka” może zaowocować w przyszłości. Ciągłe przechodzenie z jednej do drugiej firmy oswaja ludzi ze stresem związanym ze zmianą miejsca zatrudnienia.
Ponadto, każde nowe przedsiębiorstwo daje możliwość zdobycia nowych kwalifikacji. Każdy, kto bierze udział w dwudziestopierwszowiecznym “wyścigu szczurów” doskonale musi znać czynniki, które najbardziej decydują o sukcesie we współczesnym świecie. Oprócz wiedzy i koniecznych już umiejętności jak: języki, komputer, prawo jazdy, o osiąganiu sukcesu decydują cechy charakteru takiej jak: komunikatywność, kreatywność, towarzyskość (np. prawienie umiarkowanych komplementów szefowi). Daleko mogą zajść także ci, którzy unikają podejmowania prac rutynowych. Możemy więc szefowi przypominać, że nie chcemy się ograniczać tylko do jednego zajęcia. W ten sposób również wykazujemy się zaangażowaniem.
We współczesnym wyścigu szczurów o pozycji na rynku pracy decydują często head hunterzy. Jeśli “łowca głów” dzwoni do kogoś, to znaczy, ze ten ktoś nie jest byle kim – twierdzą pracodawcy. Znalezienie się w kręgu zainteresowań head hunterów jest sygnałem, że stajemy się liderami na rynku pracy. By wzbudzić ich zainteresowanie najczęściej trzeba wykazać się pewnym doświadczeniem. “Łowcy głów” rzadko interesują się osobami bezpośrednio po studiach. Na to by “być łowionym” trzeba sobie zasłużyć. Wielu konsultantów korzysta z własnej bazy danych tworzonej na podstawie nadsyłanych do firmy doradczej życiorysów. Warto więc zawczasu postarać się, by nasze CV znalazło się w firmie, zajmującej się pozyskiwaniem pracowników.
Niestety “wyścig szczurów” ma wpływ na psychikę i styl życia młodych ludzi. Jeśli ktoś chce pokazywać, że jest dobry, często musi poświęcać pracy więcej czasu niż przewidywałaby to norma. Brak stabilności, “zakorzenienia” nie daje świętego spokoju. Nie ma w pracy czasu na refleksję, bo nieustannie trzeba się sprawdzać. Współcześni pracownicy częściej muszą pokonywać stresy związane z ryzykiem, które będzie coraz większe w epoce “wyścigu szczurów 2”. Zmiany w życiu zawodowym będą następowały częściej i z większym nasileniem.
Tyle Krzysztof Szczepaniak.
- Izabela Larisz w „Wyścigu szczurów: którędy do mety” pisze: – Toteż świat jako parkiet giełdowy jest światem szczura. Jego rzeczywistość wyzuta z emocji i melancholii dokładnie określa szczura jako mechaniczne zombie, odgórnie sterowane przedmiotami, którymi się szczur otacza. Jest on twórcą nowej tożsamości — podmiot staje się przedmiotem, a człowiek czuje się rzeczą. Naturalnym środowiskiem szczura jest paradygmat nieśmiertelności, szczur nie myśli o śmierci. Paradoksalnie notuje ją jako fakt, który się „przydarza” — śmierć jest dla szczura jedynie nieprzyjemnym zdarzeniem.
Któż to wie, czy szczur nie pędzi z najszczerszym nurtem życia, którego istotą jest jakaś ślepa wola posiadania jako stan ucieczki od nieuniknionego kresu życia. Zważywszy, iż nadal jedyną „wygraną” natury, dotąd niepokonaną w tym wyścigu jest fakt, iż śmierć jest nieprzekupna. Wszystko można sprzedać i wszystko można kupić, lecz nie da się kupić życia. O tym podświadomie wie szczur, on ściga się tak naprawdę ze śmiercią, wówczas pieniądz działa niczym syntetyczna substancja znieczulająca w agonii.
Szczur spieszy się, by życie przeżyć najmocniej, jakby wziął sobie do serca motto, że „życie jest jedno i trzeba je przeżyć intensywnie”. Intensywność w świecie szczura to natężenie ślepej woli, która szczura niesie. W ten sposób szczury zbudowały mechaniczny świat finansowego kibucu. Ich życie jest czystym pędem wypróżnionym z treści, barw i emocji. Szczur stał się zwierzęciem sawanny, jego życie jest sumą fizjologicznych procesów przekształconych w zmaterializowany cykl czynności: szczur zdobywa, posiada, wydaje (czytaj: wydala). Dlaczego więc życie szczura kusi i fascynuje już dzieci? Szczur nie zna tego, co jest ze swej istoty cenne: emocji, postaw głupich i mądrych, niepoważnych i szalonych, tego co zmienne i przypadkowe. Ostatecznie nie posiada świadomości i poczucia śmiertelności, bo szczur żyje arogancką quasipełnią życia i głupio z życiem przegrywa, metą w wyścigu szczurów jest bowiem życie, a dokładniej jego kres.
Zastanawiam się więc, dlaczego szczur nie jest ćmą, a ten wyścig światłem? Bo człowiek — ćma spala się w samym środku życia, w jego rdzeniu, on żyje na krawędzi życia smakując wszystkich barw światła. Człowiek – ćma toczy autodestrukcję w samym istnieniu, w szaleńczym pragnieniu bycia, niezmiennie pozostając człowiekiem zmierza się z sobą.
Tymczasem człowiek — szczur ignoruje życie przeciwstawiając mu świat rzeczy, które w demoniczny sposób pragnie mieć. Człowiek — szczur zmierza się z życiem tratując w tym wyścigu człowieka, sam czuje się rzeczą wyjątkową. Dlaczego więc szczury wywołują w nas niechęć i przerażenie? Bo nie może być inaczej, dopóki być i mieć są sobie od zarania dziejów w pełni przeciwstawne.
Panie Griszequ!
Napisałem, a właściwie przepisałem dwa teksty, które dałem jej do poczytania. Nie na tym był koniec co oczywiście.
Pierwszy autorstwa Krzysztofa Szczepaniaka pochodzi z 2002r; drugi zaś Izabeli Larisz z 2004r.
– Obywatel społeczeństwa superprzemysłowego nie myśli kategoriami kariery, lecz serii karier – uważa Szczepaniak w „Wyścigu szczurów 2” cytując Alvin Toflera. Słowa światowej sławy futurologa potwierdzają amerykańskie badania, według których współcześni absolwenci szkół wyższych będą średnio czterokrotnie zmieniać zawód i piętnastokrotnie swoich pracodawców.
Dlatego dziś “wyścig szczurów” oznacza już nie tylko walkę o awans, ale także o zdobywanie różnorodnych umiejętności i doświadczeń, tak by być mobilnym i zdolnym do zmiany zawodu w każdej chwili.
Pojęcie “wyścig szczurów” powstało w roku 1968 w okresie ruchów kontestatorskich. W sposób pogardliwy odnosiło się do wzorów kariery i awansu społecznego. Było krytyką stylu życia sprowadzającego się do nieustannej walki o coraz wyższe stanowisko w hierarchii służbowej. Ekonomista po studiach zdobywał pracę w małej firmie, następnie walczył w niej o coraz wyższe stanowiska. Gdy osiągnął wszystko co było możliwe, przeskakiwał do wielkiego koncernu, gdzie znowu wchodził w wyścig z konkurentami – ekonomistami.
Dwudziestowieczna definicja pojęcia “wyścig szczurów” przestaje być aktualna. Nieuchronnie nadchodzi era ciągłych zmian w życiu zawodowym. “Wyścig szczurów 2” zakłada nieustanną edukację. Dlatego coraz częściej młodzi ludzie oprócz dobrych zarobków, chcą zdobywać w pracy nowe kwalifikacje i doświadczenia.
Coraz częstszym powodem opuszczania miejsca zatrudnienia jest niemożność dalszego kształcenia się. Nierzadko słyszy się słowa: “przestałem się rozwijać”. Młodzi ludzie wiedza, że ustawiczne kształcenie jest jedyną szansą na szybkie przekwalifikowanie się, gdy zajdzie taka potrzeba.
Wyścig szczurów toczy się więc, już nie tylko o awans, ale także o lepsze możliwości rozwoju. Bo wygra ten, kto w odpowiednim momencie zareaguje i zmieni pracodawcę lub zawód. Młodzi pracownicy, myślący perspektywicznie zdają sobie sprawę z niestabilności rynku pracy, dlatego od samego początku uczą się podejmowania ryzyka i szybkiego adaptowania do nowo zaistniałych sytuacji. Wiedzą, ze przyjęcie strategii “dryfującego skoczka” może zaowocować w przyszłości. Ciągłe przechodzenie z jednej do drugiej firmy oswaja ludzi ze stresem związanym ze zmianą miejsca zatrudnienia.
Ponadto, każde nowe przedsiębiorstwo daje możliwość zdobycia nowych kwalifikacji. Każdy, kto bierze udział w dwudziestopierwszowiecznym “wyścigu szczurów” doskonale musi znać czynniki, które najbardziej decydują o sukcesie we współczesnym świecie. Oprócz wiedzy i koniecznych już umiejętności jak: języki, komputer, prawo jazdy, o osiąganiu sukcesu decydują cechy charakteru takiej jak: komunikatywność, kreatywność, towarzyskość (np. prawienie umiarkowanych komplementów szefowi). Daleko mogą zajść także ci, którzy unikają podejmowania prac rutynowych. Możemy więc szefowi przypominać, że nie chcemy się ograniczać tylko do jednego zajęcia. W ten sposób również wykazujemy się zaangażowaniem.
We współczesnym wyścigu szczurów o pozycji na rynku pracy decydują często head hunterzy. Jeśli “łowca głów” dzwoni do kogoś, to znaczy, ze ten ktoś nie jest byle kim – twierdzą pracodawcy. Znalezienie się w kręgu zainteresowań head hunterów jest sygnałem, że stajemy się liderami na rynku pracy. By wzbudzić ich zainteresowanie najczęściej trzeba wykazać się pewnym doświadczeniem. “Łowcy głów” rzadko interesują się osobami bezpośrednio po studiach. Na to by “być łowionym” trzeba sobie zasłużyć. Wielu konsultantów korzysta z własnej bazy danych tworzonej na podstawie nadsyłanych do firmy doradczej życiorysów. Warto więc zawczasu postarać się, by nasze CV znalazło się w firmie, zajmującej się pozyskiwaniem pracowników.
Niestety “wyścig szczurów” ma wpływ na psychikę i styl życia młodych ludzi. Jeśli ktoś chce pokazywać, że jest dobry, często musi poświęcać pracy więcej czasu niż przewidywałaby to norma. Brak stabilności, “zakorzenienia” nie daje świętego spokoju. Nie ma w pracy czasu na refleksję, bo nieustannie trzeba się sprawdzać. Współcześni pracownicy częściej muszą pokonywać stresy związane z ryzykiem, które będzie coraz większe w epoce “wyścigu szczurów 2”. Zmiany w życiu zawodowym będą następowały częściej i z większym nasileniem.
Tyle Krzysztof Szczepaniak.
- Izabela Larisz w „Wyścigu szczurów: którędy do mety” pisze: – Toteż świat jako parkiet giełdowy jest światem szczura. Jego rzeczywistość wyzuta z emocji i melancholii dokładnie określa szczura jako mechaniczne zombie, odgórnie sterowane przedmiotami, którymi się szczur otacza. Jest on twórcą nowej tożsamości — podmiot staje się przedmiotem, a człowiek czuje się rzeczą. Naturalnym środowiskiem szczura jest paradygmat nieśmiertelności, szczur nie myśli o śmierci. Paradoksalnie notuje ją jako fakt, który się „przydarza” — śmierć jest dla szczura jedynie nieprzyjemnym zdarzeniem.
Któż to wie, czy szczur nie pędzi z najszczerszym nurtem życia, którego istotą jest jakaś ślepa wola posiadania jako stan ucieczki od nieuniknionego kresu życia. Zważywszy, iż nadal jedyną „wygraną” natury, dotąd niepokonaną w tym wyścigu jest fakt, iż śmierć jest nieprzekupna. Wszystko można sprzedać i wszystko można kupić, lecz nie da się kupić życia. O tym podświadomie wie szczur, on ściga się tak naprawdę ze śmiercią, wówczas pieniądz działa niczym syntetyczna substancja znieczulająca w agonii.
Szczur spieszy się, by życie przeżyć najmocniej, jakby wziął sobie do serca motto, że „życie jest jedno i trzeba je przeżyć intensywnie”. Intensywność w świecie szczura to natężenie ślepej woli, która szczura niesie. W ten sposób szczury zbudowały mechaniczny świat finansowego kibucu. Ich życie jest czystym pędem wypróżnionym z treści, barw i emocji. Szczur stał się zwierzęciem sawanny, jego życie jest sumą fizjologicznych procesów przekształconych w zmaterializowany cykl czynności: szczur zdobywa, posiada, wydaje (czytaj: wydala). Dlaczego więc życie szczura kusi i fascynuje już dzieci? Szczur nie zna tego, co jest ze swej istoty cenne: emocji, postaw głupich i mądrych, niepoważnych i szalonych, tego co zmienne i przypadkowe. Ostatecznie nie posiada świadomości i poczucia śmiertelności, bo szczur żyje arogancką quasipełnią życia i głupio z życiem przegrywa, metą w wyścigu szczurów jest bowiem życie, a dokładniej jego kres.
Zastanawiam się więc, dlaczego szczur nie jest ćmą, a ten wyścig światłem? Bo człowiek — ćma spala się w samym środku życia, w jego rdzeniu, on żyje na krawędzi życia smakując wszystkich barw światła. Człowiek – ćma toczy autodestrukcję w samym istnieniu, w szaleńczym pragnieniu bycia, niezmiennie pozostając człowiekiem zmierza się z sobą.
Tymczasem człowiek — szczur ignoruje życie przeciwstawiając mu świat rzeczy, które w demoniczny sposób pragnie mieć. Człowiek — szczur zmierza się z życiem tratując w tym wyścigu człowieka, sam czuje się rzeczą wyjątkową. Dlaczego więc szczury wywołują w nas niechęć i przerażenie? Bo nie może być inaczej, dopóki być i mieć są sobie od zarania dziejów w pełni przeciwstawne.
Jeśli dotarł Pan aż tutaj – pozdrawiam…
Andrzej F. Kleina -- 10.01.2008 - 16:15